Czy warto zainwestować na giełdzie w fundusze nieruchomości? Zdaniem ekspertów, jest to ryzykowna operacja, ale może okazać się bardzo zyskowna. Jeśli już zdecydujemy się na nią, to ze względu na wysokie ryzyko najlepiej ulokować w ten sposób tylko niewielką część oszczędności.
Na warszawskiej giełdzie są notowane certyfikaty ośmiu funduszy nieruchomości. Największe dyskonto (różnica poniżej wyceny) w stosunku do wyceny netto aktywów podawanej przez TFI występuje w przypadku funduszu BPH Sektora Nieruchomości 2 FIZ; na giełdzie certyfikaty są o ponad 50 proc. tańsze w porównaniu z wyceną zrobioną przez TFI. Natomiast najmniejsze dyskonto mamy w przypadku funduszów: Opera Terra FIZ (na giełdzie taniej o 13 proc.) oraz Arka Fundusz Rynku Nieruchomości FIZ (16 proc.). Dyskonto dla wszystkich funduszy nieruchomości od dłuższego czasu utrzymuje się na podobnym poziomie, średnio wynosi ok. 30 proc.
Jednak dla osoby, która będzie chciała kupić certyfikaty na giełdzie, kłopotem może być bardzo niska płynność tych walorów. Inwestor zamierzający ulokować w fundusze nieruchomości kilka tysięcy złotych, może mieć kłopot z kupnem (a później ze sprzedażą) certyfikatów za taką kwotę.
Poza tym zdaniem ekspertów, duże ryzyko wiąże się z jakością portfela nieruchomości. Często występuje spora rozbieżność między wcześniej obiecywaną polityką inwestycyjną a obecnie realizowaną.
Inwestorowi trudno jest również zweryfikować wycenę nieruchomości i innych lokat (np. obligacji deweloperów), znajdujących się w portfelu funduszu. Wszystko to sprawia, że inwestycja jest sporą niewiadomą.