Początek czwartkowych notowań przyniósł znaczne umocnienie złotego. Dolar taniał aż o 10 groszy, do 3,28 zł. Kurs euro spadał o trzy grosze i był w połowie przedziału 4,3–4,31 zł. Szwajcarski frank zniżkował o dwa grosze, do 3,47 zł. Kurs euro podskoczył do prawie 1,32 dol. i był najwyższy w tym miesiącu.

Inwestorzy dyskontowali w ten sposób wypowiedz? Bena Bernanke, szefa amerykan?skiego Fed, że instytucja nie planuje na razie ograniczać programu wspierania gospodarki do czasu, aż sytuacja na rynku pracy USA się poprawi. Gracze odebrali to jako zapowiedz?, że na giełdy – w tym walutowe – wciąż będzie płynął świeży kapitał.

Kolejne godziny nie były już tak udane dla złotego. Nasz pieniądz oddał znaczną część zwyżek wobec euro i franka. Najsłabiej przez cały dzien? prezentował się dolar, który wieczorem kosztował poniżej 3,31 zł, czyli o 1,9 proc. mniej niż w środę. Za euro płacono wówczas niespełna 4,32 zł (spadek o 0,4 proc.), a za franka blisko 3,49 zł (przecena o 0,1 proc.).

Na rynku długu oprocentowanie papierów dziesięcioletnich wzrosło do 3,93 proc., a pięcioletnich do 3,36 proc. Rentowność dwulatek zmniejszyła się jednak do 2,84 proc. Była najniższa od 20 czerwca.