Poniedziałkowa sesja na rynku walutowym w Warszawie, podobnie jak kilka wcześniejszych, zdominowana była przez informacje z globalnych rynków finansowych i zmiany na parze EUR/USD. Rynek był jednak dość płytki. Spora część inwestorów wstrzymywała się z zawieraniem transakcji, przez co nawet niewielkie zlecenia wpływały na znaczne wahania notowań głównych walut.
Po południu kurs EUR/USD, na bazie informacji, że włoskiemu rządowi prawdopodobnie uda się w środę zdobyć wotum zaufania, odrobił wcześniejsze straty i znalazł się w połowie przedziału 1,35-1,36, czyli 0,1 proc. więcej niż w piątek. Skutkowało to umocnieniem złotego, który w ciągu dnia tracił po ok. jednym groszu do euro i dolara. Na zamknięciu euro kosztowało na naszym parkiecie 4,22 zł, czyli tyle samo, ile na poprzedniej sesji. Za szwajcarskiego franka płacono niespełna 3,44 zł (bez zmian),?a za amerykańskiego dolara 3,12 zł (spadek o 0,1 proc.).
Na rynku długu tymczasem zdecydowanie przeważali sprzedający. Oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich wzrosło do 4,46 proc. (najwyższy poziom od dwóch tygodni),?a pięcioletnich – po czwartej zwyżce z rzędu – do 3,85 proc. W przypadku dwulatek wynosiło 3,01 proc.