Konflikt na Ukrainie, korekta na giełdzie, prognozy dla akcji

Kryzys na Ukrainie się zaostrza. Indeksy giełdowe spadają. Ale analitycy wciąż wierzą w akcje.

Publikacja: 15.08.2014 09:30

Konflikt na Ukrainie, korekta na giełdzie, prognozy dla akcji

Foto: Bloomberg

Sytuacja na rynkach finansowych robi się coraz bardziej gorąca. Groźba zaostrzenia konfliktu zbrojnego powoduje, że inwestorzy pozbywają się ryzykownych aktywów już nie tylko w Polsce, ale też na rynkach rozwiniętych.

Na razie mamy wojnę handlową, która z pewnością przełoży się na wzrost gospodarczy w wielu krajach Unii, w tym w Polsce. Ekonomiści szacują, że w tym roku wzrost polskiego PKB będzie niższy o 0,2–0,5 pkt proc., a w przyszłym roku nawet o 0,8 pkt. Najbardziej odczują to spółki, które prowadziły najwięcej interesów na rynku ukraińskim i rosyjskim.

Sytuacja związana ze zmianami w OFE właściwie już została wyjaśniona. Fundusze emerytalne będą zdecydowanie mniej inwestować na warszawskiej giełdzie. Nasz parkiet w jeszcze większym stopniu niż dotychczas będzie uzależniony od kapitału zagranicznego. I już można to zaobserwować na podstawie giełdowych indeksów.

Dobry klimat, ale...

Obecni i przyszli klienci funduszy inwestycyjnych mają zatem ciężki orzech do zgryzienia. Ci, którzy zainwestowali np. dwa lata temu w fundusze akcji, nie mają powodów do narzekania, bo zarobili całkiem przyzwoicie. Mogą więc wycofać pieniądze z giełdy, ulokować je bezpiecznie lub czekać na kontynuację zwyżek. W gorszej sytuacji są ci, którzy kupili jednostki w ostatnich miesiącach.

Przedstawiciele TFI twierdzą jednak, że gdyby nie kryzys ukraiński, klimat do inwestowania w akcje byłby dobry. Giełdzie sprzyjają niskie stopy procentowe i niezłe wyniki spółek.

Czy to tylko korekta

Jak mówi Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI, Polska wydaje się atrakcyjnym rynkiem, gdyż nasze firmy dopiero zaczynają poprawiać wyniki. A to, wraz z dobrą sytuacją makroekonomiczną, powinno przyciągnąć kapitał zagraniczny. Największe stopy zwrotu powinny przynieść inwestycje na rynkach wschodzących, jednak są one związane z najwyższym ryzykiem. W ciągu najbliższych 12 miesięcy akcje z globalnych rynków mogą przynieść stopy zwrotu od 5 do 25 proc. Zdaniem Grzegorza Zatryba inwestorzy o umiarkowanej skłonności do ryzyka powinni zainwestować w akcje około 80 proc. kapitału.

Tomasz Matras zarządzający funduszami Union Investment TFI radzi, by decydując się na akcje, duży nacisk położyć na selekcję spółek oraz  dywersyfikację (zróżnicowanie) portfela. Najlepiej unikać firm i funduszy operujących na rynku ukraińskim oraz rosyjskim.

Trudno powiedzieć, jak długo może potrwać korekta i  co się będzie dalej działo na Ukrainie. Gdyby to faktycznie była tylko korekta i gdyby nie doszło do eskalacji konfliktu zbrojnego, opłacalną strategią mógłby być systematyczny zakup akcji lub jednostek funduszy akcyjnych. Gdy na giełdę powrócą zwyżki, uśredniona cena zakupu papierów byłaby podstawą do atrakcyjnych zysków.

Andrzej Domański | zarządzający funduszami Noble Funds TFI

Wciąż nie widać woli rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy. Trudno się zatem dziwić, że inwestorzy starają się unikać ryzyka i niestety trudno oczekiwać w tej sprawie przełomu w najbliższych tygodniach.

Warto zatem w krótkim i średnim okresie zastanowić się nad zwiększeniem udziału złota w portfelu. Z drugiej strony historia uczy, że konflikty polityczne często wyznaczały lokalne dołki na rynkach. Dlatego najciekawszą propozycją dla inwestujących na dwa–trzy lata są akcje. Trudno znaleźć dla nich sensowną alternatywę. Rentowność obligacji szoruje po dnie, a oprocentowanie depozytów znajduje się na niskim poziomie. Co więcej, możliwe cięcie stóp procentowych przez RPP sprawi, że na depozytach w banku zarobimy jeszcze mniej. Obligacje korporacyjne również są już wysoko wycenione.

Tymczasem spółki giełdowe będą korzystać na ożywieniu w gospodarce, a ich ceny można uznać za atrakcyjne. Poza tym coraz więcej spółek zapewnia stopę dywidendy przewyższającą rentowność obligacji. A to czyni akcje jeszcze ciekawszymi z inwestycyjnego punktu widzenia.

Sytuacja na rynkach finansowych robi się coraz bardziej gorąca. Groźba zaostrzenia konfliktu zbrojnego powoduje, że inwestorzy pozbywają się ryzykownych aktywów już nie tylko w Polsce, ale też na rynkach rozwiniętych.

Na razie mamy wojnę handlową, która z pewnością przełoży się na wzrost gospodarczy w wielu krajach Unii, w tym w Polsce. Ekonomiści szacują, że w tym roku wzrost polskiego PKB będzie niższy o 0,2–0,5 pkt proc., a w przyszłym roku nawet o 0,8 pkt. Najbardziej odczują to spółki, które prowadziły najwięcej interesów na rynku ukraińskim i rosyjskim.

Pozostało 84% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy