Według danych Europ Assistance Polska najczęstszymi przyczynami kontaktu z Centrum Alarmowym w sezonie zimowym są rozładowane akumulatory zamarznięte płyny czy zamki oraz kolizje spowodowane śliską nawierzchnią i nieodpowiednimi oponami. Aby zminimalizować ryzyko tego typu zdarzeń należy odpowiednio przygotować samochód do zimy.
Co zrobić, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia niepożądanych zdarzeń? Otóż dobrze jest przed rozpoczęciem sezonu zimowego sprawdzić kondycję akumulatora i jego napięcie. Usługa tego typu w większości warsztatów jest bezpłatna. Test sprawności akumulatora pozwala ocenić wydolność baterii pod obciążeniem oraz przewidzieć, jak zachowa się ona podczas dużych mrozów. Jeżeli akumulator nie będzie odpowiednio naładowany, kierowca może mieć problem z odpaleniem silnika. Zdarza się również, że winę za niedoładowany akumulator ponosi układ ładowania. W tym przypadku możemy samodzielnie zmierzyć napięcie na zaciskach akumulatora przy pracującym silniku. Jeśli napięcie jest niższe niż 13,7 V lub wyższe niż 14,5 V, prawdopodobnie alternator wymaga naprawy.
Poradnik przygotowany przez Europ Assistance sugeruje też, że kiedy temperatura powietrza w ciągu dnia spada poniżej – 7 stopni Celsjusza, należy jak najszybciej wymienić opony. Zimowe ogumienie, w odróżnieniu od letniego, posiada głębszy bieżnik, który zwiększa przyczepność samochodu na drodze. Jest również wyprodukowane z innych mieszanek gumowych, które zachowują miękkość nawet przy najniższych temperaturach. Opony zimowe powinny mieć równomiernie zużyty bieżnik, którego grubość nie powinna być mniejsza niż 4 mm. Dzięki powyższym cechom droga hamowania auta wyposażonego w ogumienie dostosowane do panujących warunków pogodowych, może skrócić się nawet o 30 proc. w porównaniu do opon letnich. Nie warto również oszczędzać na oponach całorocznych. Sprawdzą się one tylko w przypadku samochodów kompaktowych, które poruszają się przede wszystkim po mieście. W warunkach zimowych struktura opon całorocznych nie zapewni tak wysokiej przyczepności do jezdni jak opony zimowe. Przygotowując auto do zimy istotne jest, aby dodatkowo zrobić przegląd płynów eksploatacyjnych. Szczególnie ważna jest temperatura krzepnięcia płynu w układzie chłodzenia, która nie powinna być wyższa niż – 37 stopni Celsjusza. Ważna jest również regularna wymiana płynu hamulcowego. Aby układ hamulcowy pracował w minusowych temperaturach bez zakłóceń, płyn powinien być niskiej lepkości. Dodatkowo na czas zimy warto zainwestować w syntetyczny olej silnikowy, który gwarantuje łatwy start silnika w warunkach niskiej temperatury, a także skróci czas dotarcia oleju do najdalszych węzłów tarcia. Sprawdzenie temperatury krzepnięcia płynów eksploatacyjnych jest niezwykle proste. Wystarczy pobrać próbki płynów np. za pomocą strzykawki, a następnie wlać je do niewielkich naczyń i wstawić do zamrażalnika. Jeżeli po 2-3 godzin płyny pozostaną w formie cieczy, ich temperatura krzepnięcia jest odpowiednia.
Gumowe uszczelki w drzwiach i klapie bagażnika należy posmarować silikonem lub wazeliną techniczną, która zapobiegnie ich przymarzaniu oraz uszkodzeniu podczas otwierania samochodu przy temperaturze poniżej zera. Na wypadek zamarzniętego zamku warto nosić przy sobie odmrażacz do zamków.
Istotne znaczenie szczególnie o tej porze roku, ma również stan wycieraczek. Zanim wyruszymy w podróż autem powinniśmy sprawdzić, czy wycieraczki nie przymarzają do szyby. Jeżeli wycieraczki słabo zbierają brud to znak, że ich pióra się zużyły i należy je wymienić na nowe. Istotny wpływ na ich jakość ma również płyn do spryskiwaczy. Powinien być on przede wszystkim odporny na zamarzanie, mieć dobre właściwości myjące, dobrze smarować gumowe pióra wycieraczek oraz być neutralny dla gumy i powłoki lakierniczej.