"Niejasne przepisy sprawiły, że część stacji bazowych telefonii komórkowej funkcjonowała bez analizy ich oddziaływania na sąsiednie nieruchomości. W ocenie NIK obowiązujące regulacje prawne nie gwarantują także należytego badania wpływu na zdrowie i jakość życia mieszkańców działających już anten, nawet w przypadkach wielokrotnego zwiększania mocy nadawanego sygnału" - czytamy w podsumowaniu kontroli realizacji inwestycji w stacje bazowe sieci mobilnych, przeprowadzonej przez Naczelnej Izby Kontroli w wybranych urzędach Krakowa, Warszawy oraz Lublina w latach 2009-2014.
O wnioskach Izby napisała dziś "Rzeczpospolita" (zob. Przegląd prasy rpkom.pl), a całość publikacji NIK dostępna jest już na jej stronie www.
"W związku z ustaleniami kontroli NIK wnioskuje o pilne podjęcie inicjatywy legislacyjnej, aby jednoznacznie i kategorycznie doprecyzować procedury budowy stacji telefonii komórkowych i określić warunki ich powstawania, zwłaszcza pod kątem szeroko rozumianego bezpieczeństwa ludzi i środowiska" - czytamy.
Zgodnie z przedstawioną informacją, "NIK zbadała postępowania administracyjne dotyczące lokalizacji, budowy, rozbudowy i instalacji stacji komórkowych, a także to w jaki sposób spełniano standardy ochrony środowiska związane z emisją promieniowania elektromagnetycznego".
NIK stwierdziła m.in., że niedookreślone przepisy Prawa budowlanego sprawiały, że skontrolowane urzędy nie badały oddziaływania stacji bazowych telefonii komórkowej na sąsiednie nieruchomości w przypadku znacznego (nawet o ponad 800 proc.) zwiększania mocy zainstalowanych anten, ani też w przypadkach zwiększania ich liczby. Oddziaływanie anten na sąsiedztwo analizowano jedynie dla nowo powstających stacji telefonii komórkowej.