Wtorek na polskim rynku akcji upłynął pod znakiem kontynuacji ruchu horyzontalnego na wykresie WIG20. Indeks dużych spółek od końca sierpnia tkwi w konsolidacji przy 2500 pkt, odchylając się w górę lub w dół maksymalnie do 2480 pkt lub 2550 pkt. I choć we wtorek opublikowane zostały lepsze od prognoz dane dotyczące produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w sierpniu, to WIG20 praktycznie nie zareagował na te informacje. Być może inwestorzy czekają na silniejszy impuls, na przykład środową decyzję Fed dotyczącą stóp procentowych. Z technicznego punktu widzenia należy oczekiwać, że impuls będzie działał mobilizująco na byki, a nie na niedźwiedzie. Wskazuje na to kierunek głównego trendu, który od listopada 2016 r. jest zdecydowanie wzrostowy. Trwającą konsolidację należy traktować jako płaską korektą, a jak mówi podręcznik techników – im dłużej trwa ruch boczny, tym silniejszego wybicia należy się spodziewać. Z szerokości konsolidacji wynika, że minimalny zasięg wybicia w górę to 2620 pkt.
Warto zauważyć, że trzecią sesję z rzędu rósł we wtorek indeks małych spółek. Wskaźnik sWIG80 dotarł tydzień temu do ważnego poziomu 15 100 pkt, w okolicy którego zlokalizowane są techniczne bariery wyznaczone przez lokalne szczyty z 2013 r. Jest to zatem dobra okazja, by zmienić kierunek średnioterminowego trendu na wzrostowy. Zwłaszcza, że oscylatory sygnalizują już silne wyprzedanie, a zagraniczne "maluchy" szybują coraz wyżej. We wtorek niemiecki sDAX wyznaczył rekord wszech czasów, a jego tegoroczny dorobek przekracza już 14 proc.
Obroty na warszawskiej giełdzie jeszcze przed fixingiem przekroczyły wartość 730 mln zł. Cztery spółki wyznaczyły co najmniej roczne maksimum notowań: Polski Bank Komórek Macierzystych, Dom Development, Immobile i Vistula. Czternastu emitentów natomiast zanotowało analogiczny dołek, w tym m. in.: Briju, Elkop, Pamapol, Polmed, Sygnity i Voxel.