Digitalizacja, automatyzacja, informatyzacja – te pojęcia na przestrzeni ostatnich lat na dobre zagościły na agendach zarządzających. Ci w narzędziach IT pokładają nadzieję nie tylko na zwiększenie efektywności, lepszy nadzór na procesami, ale także na uzyskanie zgodności z prawem. Rynek oprogramowania po wybuchu pandemii rozgrzał się do czerwoności. Nic dziwnego, bo od skutecznie wdrożonych rozwiązań IT zależeć mogło nawet „być albo nie być" organizacji. W tym samym czasie, choć nie w tak krytycznych okolicznościach, nie mogło zabraknąć miejsca na narzędzia dla sygnalistów.
Zgłoszenie online
Sygnalizowanie naruszeń teoretycznie nie wymaga specjalnych rozwiązań. Wątpliwości można przekazać osobiście, listownie lub – jeśli firma nią dysponuje – wrzucić do fizycznej skrzynki skarg i zażaleń. Ze względu na ograniczoną poufność lub brak możliwości uzyskania informacji zwrotnej, skuteczność takich narzędzi jest jednak ograniczona.
Wraz z pojawianiem się regulacji nakładających na przedsiębiorców obowiązek wdrażania kanałów dla sygnalistów, rynek wykształcił szereg rozwiązań, które miały usprawnić proces zgłaszania potencjalnych nieprawidłowości. Przez wiele lat najbardziej popularne były tzw. gorące linie umożliwiające rozmowę telefoniczną, podczas której zbierane były informacje od whistleblowera, a następnie przekazywane właściwym osobom. I choć rozwiązania tego typu nie były wolne od wad – wymagały na ogół wielojęzycznej obsługi, także poza standardowymi godzinami pracy – to angielskie pojęcie „whistleblower hotline" stało się niemalże synonimem rozwiązania stworzonego dla sygnalistów.
Podobnie jak inne procesy w firmach, także i ten w ostatnim czasie przechodzi cyfrową rewolucję. Infolinie coraz częściej ustępują miejsca narzędziom online. Z perspektywy efektywności trudno się temu dziwić – rozwiązania IT nie wymagają wieloosobowej obsługi, są dostępne 24 godziny na dobę i są łatwe w tłumaczeniu. Okazuje się także, że mogą pomagać spełniać bardziej wygórowane wymagania regulatorów.
Odpowiedzią Regtech
Rozwiązania wykorzystujące technologie informatyczne w celu spełnienia wymagań regulacyjnych doczekały się w ostatnich latach specjalnego określenia. „Regtech", jak zwykło się je nazywać od angielskiego „regulatory technology". Patrząc przez pryzmat dyrektywy, Regtech może okazać się szczególnie przydatny tam, gdzie tradycyjne rozwiązania whistleblowingowe mogą zawodzić.