Reklama

Nazwała Tadeusza Mazowieckiego "stalinowcem". Sąd częściowo wstrzymał wykonanie wyroku

Sąd Apelacyjny w Lublinie częściowo zgodził się z wnioskiem adwokata byłej radnej PiS, która w 2018 r. nazwała publicznie Tadeusza Mazowieckiego "stalinowcem, komunistą, agentem NKWD". Anna Jaśkowska nie musi przepraszać rodziny byłego premiera RP w niektórych mediach do czasu rozpatrzenia sprawy przez Sąd Najwyższy - informuje portal Onet.pl.

Aktualizacja: 11.03.2021 12:16 Publikacja: 11.03.2021 09:22

Nazwała Tadeusza Mazowieckiego "stalinowcem". Sąd częściowo wstrzymał wykonanie wyroku

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

mat

W maju 2018 r. lubelscy radni zajmowali się sprawą nadania jednej z ulic imienia Tadeusza Mazowieckiego. Pomysł nie spodobał się samorządowcom Prawa i Sprawiedliwości. Kilku z nich krytycznie oceniało propozycję oraz osobę byłego premiera RP. Wśród nich była Anna Jaśkowska, która zaczęła cytować informacje znalezione w internecie. - Na przykład ja mam informacje: Tadeusz Mazowiecki – stalinowiec, komunista, agent NKWD, kolaborował z okupacyjną, bolszewicką władzą w latach stalinowskich. Współpracował z szefem NKWD na Polskę, generałem Sierowem. No, i jeszcze taka wzmianka: odznaczony Orderem Orła Białego przez rząd komunistyczny - powiedziała była radna PiS.

Podczas rozprawy z powództwa synów byłego premiera, Anna Jaśkowska wyjaśniała, że nie wypowiedziała się kategorycznie o biografii byłego premiera, a jedynie powiadomiła radnych o funkcjonowaniu w internecie różnych informacji.

Czytaj także:

Słowa o Tadeuszu Mazowieckim mogą kosztować byłą radną PiS 8 mln zł

Takie tłumaczenia nie przekonały jednak sądów. W ostatni piątek minęło 30 dni od prawomocnego wyroku nakazującego Jaśkowskiej przeprosiny. Pełnomocnik Anny Jaśkowskiej chciał zawieszenia jego wykonania, ale Sąd Apelacyjny w Lublinie oddalił jego wniosek. Chodzi głównie o zasądzony obowiązek przeproszenia rodziny byłego premiera podczas sesji Rady Miasta Lublin, ale także na łamach „Kuriera Lubelskiego", „Dziennika Wschodniego", tygodników: „Do Rzeczy", „Sieci", „Polityka" i „Tygodnik Powszechny", a także w serwisach internetowych Onet.pl i Tokfm.pl.

Reklama
Reklama

Jak informuje portal Onet.pl, obrońca byłej radnej złożył kolejny wniosek. Tym razem Sąd Apelacyjny w Lublinie wstrzymał publikację tekstu przeprosin na portalach internetowych Onet.pl i Tokfm.pl. W przypadku pozostałych wniosek został oddalony.

Zdaniem adwokata koszt publikacji przeprosin w mediach wyniósłby około 8 mln zł.

- Postanowienie to oznacza, że nie dojdzie do swoistego przepadku mienia i konfiskaty całego mienia mojej klientki, do czasu rozpoznania sprawy przez Sąd Najwyższy. Sprawą zatem zajmą się dwa najważniejsze organy władzy sądowej w Polsce - podkreśla dr Michał Skwarzyński, obrońca byłej radnej PiS.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama