Przygotowywana nowelizacja ustawy o ochronie praw zwierząt ogranicza ubój rytualny na terenie Polski. Hodowcy obawiają się, że zmiany te drastycznie wpłyną na sytuację w polskim sektorze mięsnym. Według Łukasza Dominiaka, dyrektora generalnego Krajowej Rady Drobiarstwa, jeśli zmiany wejdą, to prawo polskie będzie bardziej restrykcyjne od unijnego.
– Funkcjonujemy na wspólnym rynku unijnym, gdzie prawo dopuszcza ubój bez oszałamiania na potrzeby religijne. Polska jest największym producentem drobiu – mówi Łukasz Dominiak.
I dodaje, że jeśli ustawa wejdzie w życie, to nie będziemy mieli gdzie eksportować swojego białego mięsa. Skoro co drugi polski kurczak jest obecnie sprzedawany za granicę, to można już dziś przewidzieć, że ceny za drób spadną, a stracą na tym przede wszystkim hodowcy.
Projekt ustawy niepokoi także polskich producentów wołowiny, która w 30 proc. jest eksportowana jako mięso halal lub koszer do krajów arabskich i Izraela.
– Na proponowanych zmianach stracą przede wszystkim rolnicy, którym mówimy od kilkunastu lat, że hodowla bydła jest jednym z najbezpieczniejszych działów w tej chwili. Ceny mogą spaść nawet do 2 zł za kilogram – komentuje Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.