– Zostaliśmy poinformowani, że pismo zostało wysłane drogą listową, ponieważ PIP nie zgodziła się, by poszło faxem bądź mailem – mówi „Rz” Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce.Takie samo pismo zostało wysłane do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Wiemy, że decyzja zgodna jest z naszą opinią prawną, po prostu nie mogło być inaczej – tłumaczy Czerkawski.

PIP, zgodnie z propozycją wiceminister gospodarki Joanny Strzelec-Łobodzińskiej na górniczym zespole trójstronnym, miała rozstrzygnąć, czy JSW może zmienić zasady zatrudnienia tak, by JSW a nie poszczególne kopalnie była pracodawcą górników (ci uważali, że tak czy owak nim była, a nowy układ zmieniał głównie liczbę etatów związkowych z ok. 60 do ok. 40).

Decyzja PIP została wysłana do obu stron w środę rano.

– I pewnie dlatego JSW wyciąga teraz rękę do załóg, powołując zespoły robocze, które mają dyskutować o współpracy obu stron i sytuacji w spółce – uważa Czerkawski.

Chodzi m.in. o tzw. piątki bez wydobycia – ograniczenie wydobycia węgla w JSW do końca czerwca jest spowodowane zapasami surowca, które w sześciu kopalniach spółki sięgają 1,5 mln ton.