– Stopa bezrobocia rejestrowanego pod koniec lipca wynosiła 10, 8 proc. – powiedziała Jolanta Fedak, minister pracy. W rejestrach było ponad 1,67 mln ludzi, o niespełna 19 tys. więcej niż miesiąc wcześniej.
To nietypowa sytuacja, bo zazwyczaj latem, gdy trwają prace sezonowe, liczba osób bez zatrudnienia malała. To skłania resort pracy do pesymistycznych prognoz rozwoju sytuacji. Minister Fedak szacuje, że do końca roku bezrobocie może jeszcze wzrosnąć o 1 – 2 pkt proc., a to oznacza, że w grudniu może być ok. 2 mln bezrobotnych.
Pod koniec lipca w sześciu województwach stopa bezrobocia przekroczyła 14 proc. Najwyższe, bo 18-proc., jest w woj. warmińsk0-mazurskim. Poza tym są to woj.: zachodniopomorskie, świętokrzyskie, podkarpackie, lubuskie oraz kujawsko-pomorskie.
Przedsiębiorcy zgłosili do pośredniaków 78,2 tys. ofert pracy w lipcu, o ok. 700 mniej niż w czerwcu.
– Powoli kończy się okres prac sezonowych, bezrobocie więc rośnie, i tak będzie do końca roku – uważa Adam Czerniak, ekonomista Invest-Banku. Jego zdaniem stopa bezrobocia pod koniec roku może wynieść nawet 13,5 proc., a to oznacza, że pracę może stracić jeszcze 400 tys. osób.