W drugim kwartale roku PKB obu krajów zwiększyły się o 0,3 proc. w porównaniu z pierwszymi trzema miesiącami. To tym bardziej zaskakujące, że jeszcze w lipcu Bank Francji przewidywał spadek PKB o 0,4 proc.

– Po czterech kwartałach recesji Francja wychodzi wreszcie na plus – oświadczyła minister gospodarki Christine Lagarde. Równie dobrze ekonomiści odebrali wynik dla większości krajów strefy euro i Unii Europejskiej. W pierwszym przypadku gospodarka skurczyła się o 0,1, a w drugim o 0,3 proc.

– To oznacza właściwie stagnację – mówi Ryszard Petru, ekonomista BRE Banku. Przestrzega jednak, że wychodzenie z kryzysu będzie mozolne, choć możliwe, że najgorsze mamy za sobą. Jednak wiele krajów ma ciągle kłopoty. Najgorzej jest na Litwie, gdzie PKB spadł o 22,6 proc.

– Ostateczne wyniki będą jeszcze lepsze, bo w czwartkowym zestawieniu Eurostatu nie było np. Polski, która z pewnością odnotowała wzrost – mówi Jarosław Janecki, ekonomista Société Generale. Oficjalna prognoza to wzrost o 0,5 proc.