W Wielkiej Brytanii kolejny lockdown zacznie obowiązywać od czwartku i potrwa co najmniej do 2 grudnia. Tym samym Wyspy dołączyły do grona takich państw jak Niemcy czy Francja, które zakazy podróży oraz obowiązek pracy zdalnej wprowadziły już w zeszłym tygodniu. Rewizja prognoz banki tłumaczą nagłym wzrostem liczby chorych na Covid-19, przez co kolejne państwa zmuszone są wprowadzić restrykcje. Tym samym ożywienie gospodarcze trwające od czerwca znowu wyhamuje.
Zdaniem ekspertów Goldman Sachs, realny PKB strefy euro zmaleje w IV kw. o 2,3 proc., podczas gdy poprzednie prognozy mówiły o wzroście w tym okresie o 2,3 proc. Zgodnie z poprzednimi szacunkami PKB Wielkiej Brytanii miał urosnąć o 3,6 proc., jednak Brytyjczyków spadki również nie ominą. Obecna prognoza Goldmana dla Wielkiej Brytanii to spadek PKB w IV kw. o 2,4 proc. – Zakładamy, że nowe ograniczenia będą obowiązywać przez trzy miesiące, zanim zaczną być stopniowo wycofywane od lutego – oświadczyli analitycy.
Eksperci Morgan Stanley natomiast spodziewają się, że PKB Wielkiej Brytanii w IV kw. spadnie o 3 proc. Poprzednie szacunki zakładały skurczenie się w tym okresie gospodarki o 0,2 proc. – W przypadku Wielkiej Brytanii dostrzegamy ożywienie gospodarcze przypominające literę W. Jednocześnie podtrzymujemy prognozę mówiącą o powrocie gospodarki strefy euro do rozmiarów sprzed pandemii w II kw. 2022 r. – podsumowali analitycy.
Najbardziej negatywna prognoza ekonomistów Citi mówi o skurczeniu się PKB Wielkiej Brytanii w IV kw. aż o 4 proc. – Nie możemy wykluczyć kolejnych długich blokad kraju. Ponadto, ponieważ ryzyko dużego przyrostu zachorowań może utrzymywać się do II kw. 2021 r., spodziewamy się, że do tego czasu produkcja pozostanie na poziomie o ponad 11 proc. niższym niż w IV kw. 2019 r. Ryzyko trwalszych, negatywnych skutków gospodarczych potęgują obawy o zmianę nawyków klientów, którzy obawiając się zachorowania, pozostaną w domach, a także niepewność co do losów brexitu – podkreślili ekonomiści Citi.