Złudzeń co do głębokości zapaści nie pozostawił Państwowy Komitet Statystyczny Ukrainy. W niedzielę opublikował dane, które podważyły wcześniejsze publikacje wyników gospodarczych Izby Obrachunkowej.

Nominalny PKB wyniósł ok. 115 mld dol.; realny - skurczył się o 15 proc. w stosunku do wyniku z 2008 r. i był najgorszy w historii kraju i jednym z największych spadków w Europie. Dług państwowy wyniósł 35 proc. PKB.

Dochody ludności spadły o 10 proc., zarobki o 14 proc. w dół. Do dziś Ukraina nie ma budżetu na 2010 rok, bo Rada Najwyższe dotąd go nie uchwaliła, a rezerwy kraju praktycznie nie istnieją. To efekt nie tylko globalnego kryzysu, ale także słabości ukraińskiej gospodarki - deficytu płynności finansowej oraz radykalnego spadku popytu na ukraińskie wyroby za granicą.