– Mamy coraz mniej efektywną politykę pomocy bezrobotnym – uważa Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert PKPP Lewiatan. Przypomina, że Fundusz Pracy w tym roku ma ok. 15 mld zł i mimo że ponad 6 mld zł wydane ma być na aktywną pomoc, to bezrobotni wracają do rejestrów. Jej zdaniem należałoby się przyjrzeć efektywności wydawanych pieniędzy, bo składka na FP obciąża przedsiębiorców. – Może trzeba ją zmniejszyć, zostawić te pieniądze w firmach, tak by z własnych środków szukały pracowników? – mówi. Przyznaje, że ponieważ FP ma nadwyżki, to jest wykorzystywany do różnych innych działań rządu.
– Paradoksalnie, im więcej pieniędzy idzie na aktywne formy pomocy bezrobotnym: na staże, szkolenia, pracę subsydiowaną, tym więcej tych osób wraca do rejestrów, do bezrobocia – przyznaje Regina Chrzanowska, dyrektor powiatowego urzędu pracy w Krośnie.
W ciągu I półrocza z rejestrów odeszło ponad 1,477 mln osób, zarejestrowało się o 50 tys. mniej. Prawie 600 tys. znalazło pracę, a 418 tys. zostało wykreślonych, bo tej pracy nie chcieli. Jedna trzecia ofert to praca subsydiowana i sezonowa.
Służby pracownicze przyznają, że firmy coraz rzadziej oferują pracę na stałe czy taką, za jaką nie dostaną pieniędzy z urzędów pracy. Za to nieustannie poszukują stażystów, potem ich zwalniają i chcą kolejnych.
- Ok. 70 proc. stażystów nie dostaje propozycji zatrudnienia, chociaż są dobrze oceniani – szacuje dyr. Chrzanowska.