Ekologiczne projekty uratują planetę

Do połowy 2020 r. kraje UE mają wdrożyć prawo ws. charakterystyki energetycznej budynków. Celem jest redukcja emisji gazów cieplarniach do 2030 r. Nowe budynki będą musiały być obiektami o niemal zerowym bilansie zużycia energii.

Publikacja: 29.01.2019 20:00

Hala sportowa w Słomnikach (woj. małopolskie) jest pierwszym w naszym kraju budynkiem użyteczności p

Hala sportowa w Słomnikach (woj. małopolskie) jest pierwszym w naszym kraju budynkiem użyteczności publicznej stworzonym w technologii pasywnej

Foto: materiały prasowe

Budynki odpowiadają za zużycie 40 proc. energii w Unii Europejskiej i produkują łącznie 36 proc. całkowitej emisji CO2 – wynika z najświeższych danych Komisji Europejskiej. W dobie walki o dobro planety zagrożonej katastrofą ekologiczną, gwałtownie rośnie zapotrzebowanie na domy energooszczędne, zużywające jak najmniej energii z zewnątrz, domy pasywne, niewymagające aktywnego systemu grzewczego, a nawet domy plusenergetyczne, produkujące własną energię ze źródeł odnawialnych.

Takie ekologiczne rozwiązania to już nie tylko alternatywa dla tradycyjnego, nieoszczędnego budownictwa, ale także konieczność wynikająca z restrykcyjnych uregulowań prawnych. Do połowy 2020 r. kraje Unii mają obowiązek wdrożyć założenia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 30 maja 2018 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków. Jej celem jest znaczna redukcja emisji gazów cieplarniach do 2030 r. Nowe budynki powstające na terenie Unii będą musiały być obiektami o niemal zerowym bilansie zużycia energii. Czy czeka nas rewolucja w architekturze?

– Współczesny świat musi stawić czoła wielu poważnym zagrożeniom, takim jak: zmiany klimatyczne, zanieczyszczenie środowiska czy wzrost cen energii. Powinniśmy spowolnić lub odwrócić negatywne zjawiska klimatyczne, również dzięki regulacjom na rynku nieruchomości – tłumaczy Marcin Walewski, ekspert z Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Przypomina, że idea energooszczędności na świecie obecna jest od dziesięciu lat, ale w Polsce mówi się o niej dopiero od lat trzech.

– Ważne jest, aby w Polsce budownictwo energooszczędne i pasywne nie ograniczało się do domów jednorodzinnych, ale objęło także budownictwo wielorodzinne. Moim zdaniem wprowadzenie skutecznych rozwiązań ekologicznych w budownictwie wielorodzinnym może się odbyć tylko w ramach współpracy sektora rządowego i deweloperskiego – ocenia Walewski. – Rynek domów jednorodzinnych pasywnych w Polsce rozwija się dziś lepiej niż rynek domów pasywnych wielorodzinnych, który dopiero raczkuje.

Firma Bouygues Immobilier Polska jako jedna z nielicznych zdecydowała się na wprowadzenie rozwiązania ekologicznego w domach wielorodzinnych przy ul. Batalionów Chłopskich w Warszawie. Zastosowano tam na dachu panele solarne w celu podgrzewania wody użytkowej.

Nowy lepszy dom

Młoda polska firma Solace poszła o krok dalej. Wybudowała w Warszawie prototyp ekologicznego domu, który może pomóc uratować planetę od katastrofy. Drewniany dom jednorodzinny Solace – o niewielkiej pow. 50 mkw. – stanął 26 września 2018 r. przy ul. Rektorskiej 4, w pobliżu Politechniki Warszawskiej. Do teraz przykuwa wzrok przechodniów swoją oryginalną bryłą i estetyką minimalizmu.

Młodzi twórcy przekonują, że nieruchomość wykonana jest z nowoczesnych materiałów. Dom został tak zaprojektowany, aby maksymalnie oszczędzać energię i wytracać jak najmniej ciepła.

– Nasz dom działa trochę jak termos – tłumaczy Bartłomiej Głowacki, co-founder Solace. – Stworzyliśmy dom plusenergetyczy, czyli produkujący więcej energii, niż jest mu potrzebne do normalnego funkcjonowania.

W celu dokładnej termoizolacji domu Solace zastosowano przy konstrukcji ściany z kapsułkami wypełnionymi powietrzem i wstawiono trzyszybowe okna. Dzięki tzw. rekuperacji powietrze w pomieszczeniach jest zawsze świeże, i nie traci optymalnej temperatury. Dom produkuje własną energię odnawialną, służą do tego m.in. panele słoneczne na dachu.

– Nie możemy za dużo mówić o samym materiale, z którego dom powstał. To nasza tajemnica zawodowa. Jest to jednak materiał pozwalający na uszczelnienie drewna. Tutaj tkwi sekret. Domy drewniane zazwyczaj nie osiągają wysokich parametrów termoizolacyjności, bywają nieszczelne. Przy zastosowaniu naszego materiału dom osiąga bardzo wysoki standard energetyczny nawet do NF15 – przyznają twórcy.

Bilans energetyczny domku Solace pozwala gospodarstwu domowemu funkcjonować cały rok. Wnętrze jest przy tym ciepłe i rozświetlone, przyjemne również zimą, gdy słońca jest mniej. Lodówka, pralka, piekarnik działają tu bez zarzutu. Teoretycznie mieszkańcy tego superoszczędnego domu, który oprócz tego, że jest ekologiczny, okazuje się także bardzo wygodny i wyjątkowo przytulny, powinni – przechodząc do konkretów – płacić rachunki na poziomie 0 (zero) zł rocznie. W praktyce roczne wydatki na energię wyniosą 200 zł, a będą związane głównie z opłatami manipulacyjnymi dotyczącymi tzw. energii zaimportowanej. Tymczasem w zwykłym domu jednorodzinnym o podobnej powierzchni – nie tak dobrze docieplonym i pozbawionym innowacji technologicznych, wpływających na oszczędność – koszty energii wyniosłyby ok. 6 tys. zł. Różnica jest zatem ogromna.

Bez wielkiego ryzyka

Twórcy domu Solace mają teraz szansę podbić rynek nieruchomości. Proponują za swój innowacyjny dom cenę 100 tys. zł. Dom przyjeżdża na plac budowy w jednym kontenerze. Jego montaż jest możliwy w 72 godziny. Dodatkowym atutem obiektu jest możliwość postawienia go nawet na działce rekreacyjnej, nie potrzeba do tego celu działki budowlanej. Kupno takiego domu może rozważyć rodzina, która nie chce kupować mieszkania w bloku lub budować się pod miastem. Ten pierwszy dom może być w pełni ekologiczny, wygodny, jest szansa pokusić się o własny ogródek. Twórcy prefabrykowanego domu Solace zapewniają, że rozbudowa nie jest trudna: dodaje się tylko kolejne moduły. Trwa ona również do trzech dni.

Do tej pory to przede wszystkim cena była poważną przeszkodą w budowaniu domów ekologicznych w Polsce. Relatywnie wysokie koszty wybudowania, np. domu pasywnego, były związane po pierwsze z brakiem odpowiednich materiałów w kraju i koniecznością sprowadzania ich z zagranicy, po drugie z niedostatkiem specjalistów oferujących usługi na odpowiednim poziomie. Niejednokrotnie architektów i wykonawców należało szukać za granicą.

To wszystko sprawiało, że końcowa cena stawała się nieproporcjonalnie wysoka. Niewielu inwestorów w Polsce chciało w takich warunkach podejmować wysiłek, a czasem także ryzyko podobnej inwestycji. Decydowali się na to nieliczni, zwykle świadomi ekologicznie i odpowiedzialni społecznie ludzie z wizją.

Nadal wybudowanie domu pasywnego w Polsce kosztuje od 5 do 35 proc. więcej w porównaniu z domem standardowym. Szacunki są bardzo różne. Tendencja jest jednak spadkowa. Na rynku domów pasywnych ma być coraz taniej.

– Budynki pasywne i energooszczędne mogą wydawać się na początku nieco droższe od tych tradycyjnych, ale w perspektywie są tańsze w utrzymaniu i generują duże oszczędności. To inwestycja, która się opłaca – przekonuje Przemysław Ślusarczyk, ekspert z Polskiego Instytutu Budownictwa Pasywnego i Energii Odnawialnej.

– Na Zachodzie różnice kosztów dwóch rodzajów budynków, ekologicznych i tradycyjnych, od lat zrównują się i właściwie dziś są takie same. Tamtejsi specjaliści mają doświadczenie w projektowaniu, budowaniu i wykańczaniu tego typu domów. Nie brakuje na miejscu materiałów, które zapewniają inwestycji opłacalność – relacjonuje Ślusarczyk. – Do niedawna jedną z wad budownictwa pasywnego w polskich realiach był brak staranności wykonania. Budynek pasywny wymaga wielkiej staranności. Spełnia swoją rolę tylko wtedy, gdy jest bezbłędnie wykonany.

Bliżej ideału

W 2013 r. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomił pierwszy w Polsce program dopłat do „nowego budownictwa o zredukowanym zapotrzebowaniu na energię". Ze względu na dyrektywy Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej – podobnych programów wspierających nowe budownictwo pasywne oraz jemu pokrewne jest z każdym rokiem coraz więcej. Przyjmowaniem wniosków i dystrybucją środków zajmują się gminy oraz powołane do tego instytucje.

Wszyscy marzący dzisiaj o budowie domu energooszczędnego powinni zwrócić szczególną uwagę na możliwe do uzyskania dotacje. Eksperci szacują, że nawet bez jakichkolwiek dopłat zwrot nakładów na dom pasywny w Polsce następuje po sześciu–ośmiu latach użytkowania. W przypadku wielu nowych domów postawionych mniejszym kosztem ten okres może być zdecydowanie krótszy.

Wzorowym przykładem budownictwa dbającego o energię i portfel właściciela jest pierwszy polski budynek użyteczności publicznej wybudowany w technologii pasywnej. To hala sportowa w Słomnikach, oddana do użytku w 2014 roku. Okazała się strzałem w dziesiątkę.

Ekohala sportowa przyjazna środowisku jest niedroga w eksploatacji. Koszt inwestycji wyniósł 6 mln zł, z czego dofinansowanie ze środków Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego sięgnęło 70 proc. Dzięki zastosowaniu technologii pasywnej poziom oszczędności energii budynku w Słomnikach wynosi 87 proc., a emisja CO2 spadła o 90 proc.

Wkrótce wszystkie budynki użyteczności publicznej w Polsce mają zbliżać się do ideału energooszczędności i niskiej emisyjności. Podobnie ma wyglądać cały rynek nieruchomości biurowych i mieszkaniowych: jedno- i wielorodzinnych, choć na razie jeszcze trudno w to uwierzyć.

Biznes
Amerykańska firma będzie produkować więcej półprzewodników w USA
Biznes
Kanada uderza w dwór i krewnych Putina oraz byłą szefową MSZ Austrii
Materiał Promocyjny
Rockfin na fali wznoszącej
Biznes
Za dużo OZE w Polsce? Zakaz rosyjskiego gazu. Sukces Airbusa na Airshow w Paryżu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Biznes
Sprawiedliwa, konkurencyjna i akceptowalna dla przedsiębiorców transformacja