W dokumentach złożonych w sądzie II instancji w Alameda koło Oakland Bayer stwierdził, że „celem procesu nie było ustalenie prawdy na podstawie stanu wiedzy naukowej, związku przyczynowego i przestrzegania zobowiązań prawnych, ale oszkalowanie Monsanto w abstrakcyjny sposób”. Niemiecka firma wystąpiła do sędziego Winifreda Smitha, który przewodniczy procesowi, aby odrzucił decyzję ławy przysięgłych i wydał orzeczenie na jej korzyść albo polecił przeprowadzenie nowego procesu.
Bayer kupił Monsanto w 2019 r. za 63 mld dolarów i od tamtej pory ma w Stanach ponad 13 400 pozwów za skutki stosowania środka chwastobójczego Roundup. Niemiecki gigant chemiczno-farmaceutyczny zaprzecza, by Roundup i jego aktywny czynnik, glifozat, były rakotwórcze opierając się na dziesiątkach lat opracowań naukowych i zezwoleniach od organów nadzoru rynku, które dowodzą nieszkodliwości tego preparatu na zdrowie człowieka.
W maju ława przysięgłych sądu w Oakland uznała Bayera za odpowiedzialnego wywołania chłoniaka u małżeństwa Alvy i Alberty Pilliod. Członkowie ławy polecili wypłacenie 18 mln dolarów odszkodowania i miliarda dolarów kary mężczyźnie i 37 mln odszkodowania i miliarda kary jego żonie. Bayer uznał kary za nadmierne i niezgodne z konstytucją, wystąpił do sędziego o ich anulowanie albo o znaczne zmniejszenie.
Bayer przegrał dotąd pierwsze trzy procesy, wszystkie w Kalifornii, dotyczące Roundupa, na czym stracił dużo wartości giełdowej, która wynosi obecnie niecałe 50 mld euro — pisze Reuter.
Kosztowny interes z glifozatem
Kilka dni wcześniej Bayer chcąc poprawić swój wizerunek zapowiedział zainwestowanie 5 mld euro w prace nad nowymi preparatami chwastobójczymi i zmniejszenie o 30 proc. do 2030 r. ich wpływu na środowisko naturalne.. Gigant z Leverkusen obiecał większą przejrzystość zwłaszcza w związku z procedurą odnawiania licencji na glifozat w Unii Europejskiej; dokumenty w tej sprawie musza być złożone przed końcem 2019 r.