Liczba zakażeń i zgonów spowodowanych koronawirusem na świecie spada, a rośnie odsetek zaszczepionych, ale nikt nie ma wątpliwości, że zachorowania szybko nie znikną. Dynamicznie rozwija się rynek związany z diagnostyką i leczeniem Covid-19. Swój udział mają tu również polskie spółki.
W ostatnich dniach głośno jest między innymi o Genomtecu oraz ML System. Ten pierwszy uzyskał prawo do wprowadzenia do obrotu na terenie Unii Europejskiej pierwszego na świecie genetycznego testu diagnostycznego do wykrywania SARS-CoV-2 z próbki śliny.
– Ta metoda jest bardzo dużym przeskokiem. Nie wymaga pobierania wymazu z nosogardzieli. Czas potrzebny na wykonanie całej procedury diagnostycznej skraca się o niemal 60 proc., znacząco obniżają się też koszty – podkreśla prezes Genomtecu, Miron Tokarski. Możliwość badania próbki ze śliny zmniejszy ryzyko ekspozycji na wirusa dla personelu pobierającego próbkę. Nie wymaga też specjalistycznych umiejętności. Polska firma deklaruje, że odczytanie wyniku testu od momentu otrzymania próbki śliny przez laboratorium będzie możliwe już po kilkudziesięciu minutach. Test będzie produkowany w Polsce w laboratoriach Genomtecu we Wrocławiu.
Spółka obecnie ma trzy patenty (najnowszy dotyczy technologii szybkiego wykrywania boreliozy) i 22 zgłoszenia patentowe. Flagowym rozwiązaniem Genomtecu jest mobilny system diagnostyczny, będący aktualnie na etapie industrializacji. Etap ten powinien się zakończyć do końca 2021 r. Polska firma wiąże z tym produktem bardzo duże nadzieje.
Z kolei ML System opracował niedawno Covid Detector. W ostatnich dniach podpisał dwa listy intencyjne z sieciami laboratoryjnych badań diagnostycznych, dotyczące współpracy w zakresie wykorzystania tego urządzenia. Pierwszy list zawarł z firmą Diagnostyka, a drugi z ALAB Laboratoria. Dawid Cycoń, prezes firmy ML System, podkreśla, że urządzenie może być wykorzystane zarówno w trybie profesjonalnym, jak i do tzw. samokontroli. Może być wykorzystywane do masowego testowania, na przykład w zakładach pracy czy urzędach.