Heydel wygrał we wtorek wieczorem konkurs na prezesa PKN, a formalnie obejmie funkcję 6 czerwca. Jednak w zarządzie koncernu zasiada od prawie 4 lat, a od kilku tygodni pełni obowiązki szefa. – To dobry wybór z grona kandydatów, którzy się pojawili i ważne, że nie przerwano konkursu, choć takie informacje pojawiały się – mówi Paweł Burzyński, analityk BZ WBK. Ludomir Zalewski z PKO BP też przyznaje, że Heydel jest kompetentny, dobrze zna firmę i może sprawnie ją poprowadzić. – Przyszłość Orlenu zależeć będzie od strategii, jaką przedstawi prezes i jego nowi zastępcy, czekamy na szczegóły, jak zamierzają doprowadzić do wzrostu wartości grupy i poprawić jej efektywność – dodaje analityk PKO BP. W środę giełda pozytywnie zareagowała na wybór nowego szefa PKN, akcje koncernu wzrosły o ok. pół procent, choć obroty w czasie sesji były minimalne.

2,3 mln zł zarobił Wojciech Heydel jako wiceprezes w 2007 r.; w tym roku może to być o 30 proc. więcej

Wojciech Heydel tuż po wyborze mówił ogólnie o celach swojej pracy w kontekście zwiększenia wartości Orlenu i o potrzebie uaktualnienia strategii, jaką władze koncernu przyjęły w listopadzie 2007 r. Ale nie powiedział, kiedy to nastąpi. Analitycy spodziewają się konkretnych informacji latem. – Orlen powinien wykorzystać potencjał, jaki daje rafineria w Możejkach – uważa Paweł Burzyński. – Chodzi z jednej strony o wykorzystanie synergii, pełną integrację z PKN a z drugiej – o umocnienie pozycji na rynku krajów nadbałtyckich, tak jak to zrobiono w Czechach po przejęciu Unipetrolu – dodaje.

Z wyboru Wojciecha Heydla zadowolony jest także jego poprzednik. – Jestem pełen uznania – mówi Piotr Kownacki. – Orlen jest na pewno w dobrych rękach. Równie pozytywnie o Heydlu mówi Igor Chalupec, który wcześniej kierował PKN.