Na razie nie widać efektów bardzo silnego umocnienia złotego, jakie miało miejsce w pierwszych miesiącach roku. GUS podał, że w okresie styczeń – kwiecień eksport wzrósł o 18,5 proc. rok do roku (liczony w euro). To niemal identyczne tempo, jak w okresie styczeń – marzec, co wskazuje, że w kwietniu nie było żadnego spowolnienia sprzedaży zagranicznej.
Szybko rośnie eksport do krajów rozwijających się, szczególnie Rosji. Po czterech miesiącach 2008 r. był aż o 36 proc. wyższy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku (po marcu wzrost wynosił 44 proc.). Wciąż nieźle trzyma się sprzedaż do Niemiec, głównego partnera handlowego Polski, która rośnie w tempie 11,5 proc. (po marcu było 8,5 proc.). Dobrym sygnałem na przyszłość może być podniesienie przez znany niemiecki instytut badawczy RWI prognoz wzrostu PKB dla tego kraju na 2008 r. z 1,7 do 2,2 proc.
Trudno jednak będzie polskim firmom utrzymać tak szybkie tempo sprzedaży zagranicznej. Ekonomiści uważają, że pod koniec roku dynamika eksportu będzie bliższa 10 niż 20 proc. Efekty silnego złotego mogą być widoczne dopiero po kilku miesiącach, gdyż firmy zawierają kontrakty handlowe z wyprzedzeniem.
Poza tym wyraźnie widać, że wyniki eksporterów mogą się pogarszać. Sprzedaż w przeliczeniu na złote nie wygląda już tak optymistycznie. W pierwszych czterech miesiącach roku eksport złotowy zwiększył się o 3,5 proc., podczas gdy w całym 2007 r. było to ponad 11 proc.