W najbliższych latach suma ta będzie się jednak szybko zwiększać. Ministerstwo Środowiska zatwierdziło dotychczas 11 takich projektów, kolejnym 30 wydało listy popierające – czyli wstępne poparcie, że będą one mogły wykorzystać uprawnienia do emisji gazów cieplarnianych.
– Wobec konkurencji na rynku europejskim musimy poszukiwać wszelkich sposobów do transferu nowoczesnych rozwiązań – mówi Mikołaj Budzanowski, dyrektor Departamentu ds. Zmian Klimatu MŚ. Dlatego resort przygotował wytyczne dla zagranicznych firm.
Wynika z nich, że na największe poparcie mogą liczyć inwestycje w ograniczenia emisji gazów cieplarnianych innych niż dwutlenek węgla i metan, czyli podtlenek azotu i fluorowane gazy cieplarniane. Ważnym typem projektów będą również procesy technologiczne wykorzystujące energię odpadową. Ministerstwo będzie też faworyzowało produkcję energii ze źródeł odnawialnych i nowatorskie projekty dotyczące transportu oraz oszczędzania energii. Przykładem może być giełdowy Skotan, który dostał list popierający od ministerstwa dla planowanej fabryki biopaliw.
Jednostki Redukcji Emisji (ERU) uzyskiwane z projektów wspólnych wdrożeń mogą być sprzedawane do zagranicznych inwestorów, ale także do funduszy węglowych tworzonych przez rządy i instytucje finansowe. Na świecie istnieje obecnie kilkanaście takich funduszy.
Dyrektywa UE umożliwia także wykorzystanie ERU w systemie handlu emisjami dwutlenkiem węgla. Na światowym rynku ERU po stronie kupujących występują także prywatne firmy zainteresowane zakupem jednostek na użytek własny lub w celu dalszej odsprzedaży.