Na weekend rafinerie szykują kolejne obniżki – w sumie mogą wynieść w hurcie 6 – 7 groszy na litrze. Spadki to efekt zmian cen ropy i paliw na zagranicznych giełdach. Kierowcy liczyli jednak na większe obniżki, zwłaszcza że na giełdach tona benzyny kosztuje o 120 dolarów mniej niż tydzień temu, a oleju napędowego – o 140.
Miedź podrożała o blisko 3 proc., odreagowując wcześniejsze mocne przeceny. Tona metalu w transakcjach trzymiesięcznych kosztowała wczoraj wieczorem 5370 dol.
Ropa nadal tanieje. Na giełdzie w USA baryłka kosztowała wczoraj tylko 86,6 dol., a w Londynie surowiec marki Brent wyceniano na 81,23 dol. Zaniepokojony OPEC zwołał nadzwyczajne spotkanie w połowie listopada. Nie wyklucza cięcia produkcji.
Złoto potaniało do 886,5 dol. za uncję. Część banków postanowiła zrealizować zyski.