Ministerstwo Skarbu w piśmie wysłanym wczoraj do Komisji Europejskiej potwierdziło zamiar uczestnictwa w negocjowanym od prawie dwóch tygodni z KE scenariuszu restrukturyzacji zakładów w Gdyni i Szczecinie. Pismo zawiera deklarację, że w ciągu trzech tygodni strona polska przedstawi konkretne propozycje zmian w prawie umożliwiające Skarbowi Państwa umorzenie zobowiązań obu stoczni i zbycie w otwartym przetargu zorganizowanej części obydwu przedsiębiorstw. Będzie to wymagać stworzenia specjalnej ustawy, która wprowadzi za jednym zamachem zmiany do kilku lub nawet kilkunastu aktów prawnych. Skarb chciałby bowiem uniknąć ogłoszenia przez stocznie upadłości lub postawienia ich w stan likwidacji. Nie będzie to możliwe bez redukcji części obciążających je zobowiązań publicznoprawnych, tak by po sprzedaży zbędnego majątku zaspokoić wszystkich wierzycieli – m.in. ZUS, skarbówkę i armatorów.
W tym celu potrzebny jest kolejny zastrzyk pomocy, którą – według informacji płynących z resortu skarbu – w minimalnej wysokości jest skłonna zaakceptować Bruksela, pod warunkiem, że nie będzie to kolejne podniesienie kapitału zakładów.
Specustawa musi określić sposób redukcji przez SP wierzytelności każdej ze stoczni, tryb zawierania porozumień z wierzycielami i sprzedaży stoczniowego majątku. A także sprecyzować, co się stanie z 9,5 tys. ich pracowników. Zgodnie z art. 23 kodeksu pracy nowy właściciel musiałby zatrudnić ich na dotychczasowych zasadach, co stawia pod znakiem zapytania sens restrukturyzacji.
Jak MSP zamierza finansować bieżącą działalność stoczni do czasu zbycia ich aktywów? Tu rola specjalnego operatora przypadłaby Agencji Rozwoju Przemysłu, która udzielałaby gwarancji finansowych. Zasady tej współpracy regulowałyby trójstronne umowy między ARP, Skarbem Państwa i zarządami stoczni.
Pierwotnie – według źródeł zbliżonych do MSP – KE w rozmowach z polskim rządem miała sugerować, że wyda dla obu zakładów decyzję negatywną, której wykonanie byłoby odroczone w czasie o rok. Realizacja innego scenariusza zgodnego z wytycznymi KE będzie równoważna z brakiem decyzji.