– Prokuratura postawiła Cezaremu S. zarzuty działania na szkodę PZU. Podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia. Nie przyznał się do winy – mówi „Rz” Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Stypułkowski w poniedziałek i wtorek był przesłuchiwany w charakterze podejrzanego, co ujawniliśmy w naszym wydaniu online.

Jak według prokuratury Stypułkowski miał złamać prawo? Z informacji „Rz” wynika, że chodzi o umowę zawartą w maju 2006 r. przez PZU (kierowaną przez Stypułkowskiego) z firmą PricewaterhouseCoopers. Za prawie 270 tysięcy złotych ubezpieczyciel zlecił jej dokonanie przeglądu domniemanych nieprawidłowości w Oddziale PZU SA we Wrocławiu. Umowę zawarto, chociaż w tym samym czasie taką inspekcję prowadziło już Biuro Kontroli Wewnętrznej PZU. Prokuratorzy uznali więc zaangażowanie zewnętrznej firmy za działanie niecelowe i szkodliwe dla ubezpieczyciela.

Prokuratura wszczęła śledztwo po doniesieniu w 2007 r. Jaromira Netzla (byłego prezesa firmy), który informował w nim o szeregu nieprawidłowości, do jakich miało dojść za prezesury Stypułkowskiego. Opisywał m.in. umowy z firmami konsultingowymi. Wczoraj Netzel nie chciał komentować sprawy. – Nie mam w zwyczaju cieszyć się z cudzego problemu – powiedział „Rz”.