PKN Orlen nie wybrał jeszcze doradcy mającego wycenić wartość spółki. Koncern zapowiada, że nastąpi to na przełomie marca i kwietnia. – Zostało mało czasu. Nie widzę większych szans na zrealizowanie sprzedaży przed końcem roku – twierdzi Kamil Kliszcz z Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
Nadzieje na szybkie dopięcie transakcji traci także kupujący, czyli Polskie Konsorcjum Chemiczne należące do Ciechu, Zakładów Azotowych Kędzierzyn i Azotów Tarnów. – Przygotowujemy się od dłuższego czasu. Ale bez inicjatywy Orlenu nic z tego nie wyjdzie – mówi Krzysztof Jałosiński, prezes ZAK.
Według Kliszcza płocki koncern ma sporo pracy z przygotowaniem dokumentacji. Instalacje Orlenu i Anwilu są ze sobą mocno powiązane, zarówno w układzie własnościowym, jak i operacyjnym. – Przed sprzedażą trzeba to wszystko wydzielić – tłumaczy Kliszcz. Ale Orlen nie musi się spieszyć. Sytuacja na rynku chemicznym nie sprzyja firmom, które chciałyby się pozbyć aktywów. Przygotowania do fuzji i przejęć zamarły.
– Nie sądzę, by Orlen chciał się pozbyć Anwilu przy obecnych wskaźnikach rynkowych – twierdzi Paweł Burzyński z Domu Maklerskiego BZ WBK. Ile wart jest Anwil? W branży mówi się o kwocie 1 – 1,5 mld zł. Eksperci uważają jednak, że Orlen może wziąć za firmę dużo więcej.
Spółki z PKCh liczą na sfinalizowanie przejęcia, ponieważ Anwil pomógłby zintegrować grupę i zwiększyłby jej wartość. – Dzięki synergii przejęcie pozwoliłoby także na zmniejszenie kosztów – mówi Jałosiński.