Złoty osłabił się wczoraj wobec euro o niecałe 2 proc., jednak w skali tygodnia nasza waluta zyskała 4,4 proc. Dilerzy twierdzą, że w nadchodzących tygodniach złoty może się umacniać. Fala optymizmu rozlewająca się po światowych rynkach finansowych w związku z postanowieniami szczytu G20 dotarła także do Polski. Zgodnie z ustaleniami region krajów rozwijających się nie będzie pozostawiony w trakcie kryzysu sam sobie, bez wsparcia ze strony najbogatszych państw świata. Tym samym sąsiadom Polski nie grozi już załamanie gospodarcze.

Nie bez znaczenia są też ogólnoświatowe nadzieje związane z ewentualnym końcem kryzysu. Sprawiają, że inwestorzy chętniej kupują waluty, które obarczone są większym ryzykiem, a do takich należy złoty.

– Nastroje są cały czas optymistyczne, złoty najprawdopodobniej będzie się umacniał w najbliższym czasie, ale nie w takim tempie jak w ciągu ostatnich kilku dni – mówi Marcin Turkiewicz, diler BRE.

Podobnego zdania jest Robert Hryciuk z BNP Paribas. – W najbliższym tygodniu złoty powinien się stabilizować, z lekką tendencją do umacniania. Złoty będzie się wahał w przedziale 4,35–4,52 za euro – mówi. Jednocześnie przypomina, że podobne nastroje panowały dwa tygodnie temu, ale tydzień zaczął się od spadku wszystkich walut regionu – złotego, czeskiej korony i forinta.

Na rynku papierów dłużnych było wczoraj stabilnie. Dilerzy liczą, że w najbliższym tygodniu ceny obligacji pójdą w górę. W środę minister finansów będzie sprzedawał dziesięcioletnie papiery.