— Szacujemy, że przychody grypy w pierwszym kwartale były o ponad 15 proc. wyższe niż przed rokiem. Najszybciej rosła sprzedaż przetworów warzywnych – mówi „Rz“ Krzysztof Półgrabia, prezes Pamapolu notowanego na warszawskiej giełdzie. Spółka ta jest największym producentem dań gotowych w Polsce.

Wiadomo już, że pierwszy kwartał tego roku spółka zakończyła zyskiem operacyjnym. Nie udało się jej jednak osiągnąć zysku netto. — Na wynik negatywnie wpłynęła ujemna wycena opcji w spółce zależnej w Kwidzynie — mówi Krzysztof Półgrabia. Z naszych informacji wynika, że straty z powodu opcji wyniosły tam kilka milionów złotych.Oficjalne dane za pierwszy kwartał 2009 r. spółka ma podać 14 maja. W pierwszym kwartale 2008 r. Pamapol miał ponad 91 mln zł przychodów. Jego zysk operacyjny wyniósł ok. 2,9 mln zł. Spółka zanotowała minimalny zysk netto. Natomiast w ciągu całego ubiegłego roku strata operacyjna Pamapolu sięgnęła 7,75 mln zł. Natomiast strata netto firmy przekroczyła 31 mln zł.

Pamapolowi nie udało się na razie znaleźć nowego właściciela dla nieruchomości wystawionych na sprzedaż. O tym, że spółka chce się pozbyć część majątku zarząd poinformował w styczniu tego roku. Podał wówczas, że zamierza zdobyć w ten sposób 25 – 30 mln zł. Nowego właściciela mają znaleźć, m.in. zajmująca się transportem międzynarodowym Pamapol Logistic oraz Huta Szkła Sławno.– Rozmowy trwają. Nie jest to jednak dobry czas dla sprzedających – wyjaśnia prezes Pamapolu. Dodaje, że najbliżej finalizacji są rozmowy o sprzedaży jednej z działek należących dla firmy.

Pieniądze uzyskane ze sprzedaży majątku zarząd przeznaczy na częściową redukcję długów. Na koniec 2008 r. było to w sumie 186 mln zł.– Nie musimy się spieszyć ze sprzedażą, ponieważ nie brakuje nam pieniędzy na spłatę zadłużenia i bieżącą działalność – zapewnia Półgrabia.