Reklama
Rozwiń
Reklama

Akcje pracownicze do wzięcia

Nowe przepisy poszerzyły krąg uprawnionych do akcji. Do 2011 r. przydział tych papierów pracownikom powinien ruszyć w ok. 200 spółkach

Publikacja: 24.04.2009 02:23

Tak mówią o akcjach pracowniczych eksperci. Jak zauważają, przepis przyznający 15 proc. akcji wszyst

Tak mówią o akcjach pracowniczych eksperci. Jak zauważają, przepis przyznający 15 proc. akcji wszystkim pracownikom miał sprawić, że będą utożsamiać się z firmą i działać na jej korzyść. W praktyce chodziło o uzyskanie akceptacji załogi dla prywatyzacji.

Foto: Rzeczpospolita

Nowelizacja ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji, która weszła w życie w lutym, określa m.in. jednoznacznie, kiedy pracownicy spółek wyłonionych np. na skutek podziału czy konsolidacji mają prawo do akcji. Gwarantuje też nabycie praw do nich tym, którzy mimo wymaganej wysługi lat trafili na emeryturę przed datą przydziału akcji.

Branża, w której skala przydziału akcji pracowniczych jest obecnie największa, to energetyka. Łącznie akcje dostanie kilkadziesiąt tysięcy zatrudnionych w tym sektorze osób. Tu najważniejszą kwestią jest ustalenie parytetu wymiany akcji pojedynczych spółek otrzymanych przez pracowników kilka lat temu na akcje utworzonych na bazie tych firm koncernów, jak: Enea, PGE, Tauron i Energa. W listopadzie ubiegłego roku zakończono nieodpłatne przekazywanie akcji uprawnionym pracownikom spółek, które weszły w skład grupy Tauron: Enion Grupa Tauron, EnergiaPro Grupa Tauron i Elektrownia Stalowa Wola. Akcje otrzymało ponad 17 tys. osób.

Największą transakcją tego roku będzie przekazanie akcji pracownikom Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Pakiet ok. 750 mln akcji, do których uprawnienia ma

61 tys. osób, wart jest dziś nominalnie 2,6 mld zł. Przydział papierów ruszył 3 kwietnia. Akcje trafiły już do kilkudziesięciu osób. Przekazywanie kolejnych potrwa zapewne kilka miesięcy, bo mogą pojawić się odwołania niektórych pracowników od decyzji spółki.

Skarb Państwa nie rozwiązał natomiast wciąż spornej kwestii akcji pracowniczych w Petrobalticu. Pracownicy tej spółki wydobywczej, której 69 proc. walorów trafiło do Nafty Polskiej, a potem do grupy Lotos, domagają się nieodpłatnego wydania im 15 proc. pakietu, a nie 0,68 proc., które po zmianach własnościowych zaoferowało im państwo.

Reklama
Reklama

Ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji zabrania pracownikom sprzedaży papierów przez dwa lata od ich przydziału. Wcześniej mogą jednak zawierać przyrzeczenia takiej transakcji w przyszłości. W efekcie często sprzedają akcje tanio, nie chcąc czekać do debiutu giełdowego spółki.

Takim „hitem” na rynku akcji pracowniczych w 2008 r. były papiery Zakładów Azotowych Kędzierzyn. Ich cenę niemal pięciokrotnie w górę wywindowała zapowiedź prywatyzacji zakładu poprzez giełdę. Ponad dwa lata temu pracownicy Kędzierzyna obejmowali papiery za darmo, potem ich cena oscylowała wokół wartości nominalnej, czyli 25 zł. W 2008 r. płacono za nie ponad 100 zł. Na rynku niepublicznym oprócz papierów ZAK można dziś wciąż kupić akcje pracownicze m.in. PZU, BOT, Taurona i BGŻ.

Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama