– Załamanie na rynku stali, a tym samym na rynku koksu i węgla koksującego pokazuje, że teraz łączenie tych podmiotów nie ma sensu, stąd nasza zgoda na zmiany – tłumaczy Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Grupa węglowo-koksowa na bazie JSW (największy producent węgla koksującego w Europie) tworzy się teoretycznie od 2007 r. – odkąd obowiązuje strategia. Udało się zrealizować pierwszy etap – do JSW włączono kopalnię Budryk (styczeń 2008 r.).
– A potem zaniechano tego procesu i nie wykorzystano koniunktury – uważa osoba z branży. Bo do JSW miały wejść koksownie zabrzańskie i właśnie wałbrzyska Victoria. Ta ostatnia walczyła o samodzielność tłumacząc, że JSW nie doinwestuje jej odpowiednio. Teraz tworzenie grupy nie ma sensu – koksownie maja pełne zapasy surowca, a Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW przyznaje, że koksownia Przyjaźń, w której spółka ma większość udziałów stoi wręcz na skraju upadłości z powodu kryzysu.
Z informacji „Rz” wynika, że tworzenie grupy i włączanie do niej nawet koksowni z Zabrza stoi pod znakiem zapytania. Po analizie strategii, którą resort gospodarki zapowiada w tym roku, może zostać podjęta decyzja o utrzymaniu samodzielności Kombinatu Koksochemicznego w Zabrzu.
– My mimo kryzysu jesteśmy gotowi na przejęcie i zabrzańskich i wałbrzyskich koksowni, ale to wyłącznie decyzja właściciela – mówił w środę na posiedzeniu komisji skarbu Jarosław Zagórowski, prezes JSW.