– Najwięksi dostaną najwięcej – mówi źródło zbliżone do transakcji. Chodzi o OFE i TFI. Wiadomo już, że papierów nie dostaną ZA Puławy, choć się o to starały. Z nieoficjalnych informacji (pisaliśmy o tym tydzień temu) wynika, że wśród nowych akcjonariuszy znajdzie się pięć funduszy zagranicznych.
[wyimek]528 mln zł to wartość oferty 11 mln akcji serii C lubelskiej Bogdanki[/wyimek]
Rozczarowani mogą być drobni inwestorzy (oni podzielą się 1,67 mln akcji). Chętnych było tak wielu, że mimo maksymalnej ceny akcji (48 zł) redukcja zapisów w transzy indywidualnej wyniosła 88,2 proc. Jednak to właśnie oni najbardziej liczą na wzrost ceny akcji Bogdanki na debiucie (planowany 25 czerwca). Powód? Wielu z nich wzięło kredyty oferowane przez kilka banków właśnie na akcje lubelskiej kopalni. A dwa tygodnie temu, gdy ustalano cenę emisyjną akcji, analitycy mówili, że im będzie ona wyższa, tym mniejszego wzrostu należałoby się spodziewać podczas debiutu.
– Zwykle gdy jest duża redukcja w zapisach na akcje, to debiut jest udany. Jeśli na GPW nie przyjdą silne spadki, Bogdanka w debiucie może zyskać kilka, kilkanaście procent – ocenia Konrad Łapiński, zarządzający Total FIZ.
Dla porównania: w maju 2008 r. koncern New World Resources (na razie jedyny z branży węglowej na warszawskiej giełdzie) pozwolił zarobić na debiucie ok. 5 proc. W przypadku Bogdanki źródła zbliżone do transakcji mówią o 1,2 – 2 proc.