– Przedstawiliśmy propozycje utrzymania rządowego programu dla elektroenergetyki w niezmienionej wersji – powiedział w sobotę „Rz” wicepremier Waldemar Pawlak. – Nie ma żadnych argumentów, by dokonywać zmian w tym dokumencie. [wyimek]36,7 mld zł chce uzyskać resort Skarbu Państwa z prywatyzacji spółek do 2010 roku[/wyimek]

To oznacza, że Aleksander Grad, szef resortu skarbu, nie przekonał dotąd ministra gospodarki do tego, by zamiast na giełdę grupy energetyczne Tauron i Energa zostały sprzedane inwestorom strategicznym.

We wtorek zmiany strategii dla sektora energetycznego będą jednym z tematów obrad Rady Ministrów. Jeśli wicepremier Pawlak nie zmieni zdania, Tauron i Energa będą kontynuować przygotowania do publicznej emisji akcji, a Aleksander Grad nie będzie w stanie zrealizować swojego planu przychodów do budżetu w wysokości prawie 37 mld zł w okresie 2009 – 2010. Sprzedaż inwestorowi grupy Tauron, która jest drugim producentem energii w kraju, mogłaby zasilić budżet kwotą ponad

15 mld zł. Udziały Skarbu w gdańskiej Enerdze, która sprzedaje elektryczność w północnej i centralnej Polsce, są warte ok. 7 – 8 mld zł. Sprzedaż obu tych grup to zatem najważniejsza część planu prywatyzacji ministra Grada. Jest to też jeden ze sposobów na załatanie dziury budżetowej.

Jak pisaliśmy w wydaniu sobotnio-niedzielnym, przeciwko inwestorowi branżowemu gorąco protestują związkowcy z Tauronu, którzy napisali w tej sprawie list do ministra Grada. W obecnie obowiązującym programie, który zatwierdził poprzedni rząd, przewidywano, że Skarb Państwa utrzyma kontrolę nad Tauronem (minimum 51 proc. akcji) i firma ta, tak jak największa w branży Polska Grupa Energetyczna, nie będzie sprzedawana inwestorom branżowym.