Reklama

Odkrywkowe protesty trwają

W akcję „nie dla kopalni węgla brunatnego” pod Legnicą włączają się politycy. Nawet posłowie rządzącej PO

Publikacja: 06.10.2009 13:43

Janusz Mikulicz, poseł PO z Legnicy, twierdzi, że rząd zawsze bierze pod uwagę opinię społeczności lokalnej, a kolejne już wysiedlenia będą gehenną dla tych ludzi – podaje portal legnica24.org.

- Opinie społeczeństwa jest zawsze brana pod uwagę przez rząd w takich strategicznych decyzjach i dzisiaj nie ma potrzeby, żeby ten węgiel był wydobywany taką metoda odkrywkową - mówi poseł.

- Dobrze jest mieć takie zasoby i czekać na stosowną chwilę kiedy będzie możliwość wydobywania tego węgla bez większej szkody dla środowiska i dla tych wszystkich, którzy tutaj mieszkają. W bilansie energetycznym ten węgiel jest brany pod uwagę, ale w między czasie przecież mają powstać elektrownie atomowe, które skutecznie wyeliminują jego wydobywanie. Nie wierzę w to, żeby własny rząd występował przeciwko społeczności lokalnej, która uważa, że tego typu inwestycja jest w tym miejscu niewskazana. Mieszkańcy, którzy tu mieszkają już raz byli przesiedlani po wojnie i teraz drugi raz? To jest gehenna dla tej społeczności. Poza tym ludzie zainwestowali w tych terenach, młodzi ludzie pobrali kredyty na okres 40 lat i teraz ich się wysiedli i co dalej?

Poseł, podobnie jak wcześniej jego koledzy z partii zapowiedział, że jest przeciw odkrywce i do końca będzie walczył o to, żeby kopalnia tu nie powstała.

- Jestem przeciwny odkrywce i będę tak głosował, nie zmusi mnie nawet interes partyjny. To ta społeczność mnie wybrała i muszę reprezentować ich interesy, które nie zawsze są zgodne z interesami rządu, ale coś co jest związane z klęska ekologiczna wszyscy powinni brać pod uwagę - dodaje Mikulicz. - Minister środowiska nie wyraził jeszcze zgody na tego typu inwestycje i z tego co ja wiem, na pewno nie wyrazi zgody na kopalnię odkrywkową. Dopóki będę posłem odkrywki nie będzie no chyba, że mnie zmienią.

Reklama
Reklama

27 września mieszkańcy sześciu gmin pod Legnicą w referendum nie zgodzili się na budowę w ich okolicy nowej kopalni węgla brunatnego. O tej inwestycji jest głośno, bo na terenach w okolicy Legnicy zalega ok. 15 mld ton węgla brunatnego – to największe złoża tego surowca w Europie i jedne z największych na świecie. W Polsce ok. 35 proc. energii elektrycznej wytwarza się właśnie z tego paliwa. Bez nowych złóż jego udostępnione zasoby starczą na ok. 40 lat.

Janusz Mikulicz, poseł PO z Legnicy, twierdzi, że rząd zawsze bierze pod uwagę opinię społeczności lokalnej, a kolejne już wysiedlenia będą gehenną dla tych ludzi – podaje portal legnica24.org.

- Opinie społeczeństwa jest zawsze brana pod uwagę przez rząd w takich strategicznych decyzjach i dzisiaj nie ma potrzeby, żeby ten węgiel był wydobywany taką metoda odkrywkową - mówi poseł.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Biznes
Putin zamyka Rosjan w Rosji. Wracają czasy komunistycznej izolacji
Biznes
Największy kawałek Czerwonej Planety sprzedany. Tajemniczy nabywca
Biznes
Traktat Niemcy–Wielka Brytania, ofensywa drogowa, rosyjskie banki na krawędzi
Biznes
Jacek Oko: ważne było rozmawiać i utrzymać kierunek regulacji
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Reklama
Reklama