Minister rolnictwa Marek Sawicki złożył podpis na rozporządzeniu w piątek, cztery dni przed jego wejściem w życie. — To co się stało jest niepoważnym traktowaniem naszej branży — oburza się Agnieszka Maliszewska, szefowa Polskiej Izby Mleka. — O tym, że zmiany będą jednak obowiązywać powinniśmy byli wiedzieć z wyprzedzeniem. Tym bardziej, że wiążą się one z koniecznością zwarcia poprawionych umów ze szkołami — dodaje Maliszewska.
Zakładom mleczarskim nie podoba się nie tylko sposób wprowadzenia nowego rozporządzenia dotyczącego "Szklanki mleka". Krytykują także proponowane cięcia. Mleko będzie trafiać do dzieci nie przez cały rok szkolny, ale przez osiem miesięcy. Ponadto nie, jak do tej pory, przez pięć, ale przez trzy dni w tygodniu. — Rozporządzeniu sprzeciwiły się wszystkie organizacje branżowe. Zastanawiamy się po co zatem Ministerstwo Rolnictwa prowadziło konsultacje społeczne — mówi Agnieszka Maliszewska.
W roku szkolnym 2008/2009 r. program "Szklanka mleka" kosztował łącznie ok. 220 mln zł. Niemal 57 mln zł tej kwoty wyłożyła Unia Europejska. Reszta — ok. 163 mln zł — pochodzi z budżetu krajowego. W uzasadnieniu projektu rozporządzenia czytamy, że to właśnie z powodu braku pieniędzy w państwowej kasie koniczne są cięcia.
Z wyliczeń Agencji Rynku Rolnego wynika, że na realizację programu w dotychczasowym kształcie potrzebne byłoby w 2010 r. ok. 202 mln zł. Tymczasem w ustawie budżetowej resort finansów przygotował na ten cel nieco ponad 89 mln zł.
W ubiegłym roku szkolnym w programie brało udział ponad 40 mleczarni. Wśród tych, które dostarczyło najwięcej mleka jest Spółdzielnia Mleczarska Mlekovita. Na linie do produkcji mleka w małych kartonach wydała do tej pory ok. 20 mln zł.