Z naszych informacji wynika, że co najmniej trzy towarzystwa czekały ostatnio na zezwolenie nadzorcy kilkanaście miesięcy. Inne kilka miesięcy. Przedstawiciele branży skarżą się, że choć rzadko kiedy mogli liczyć na rychłe rozpatrywanie wniosków, w ostatnim roku sytuacja jeszcze się pogorszyła.
– Mieliśmy pomysł na fundusz lokujący w pewną klasę aktywów. Głosy z rynku odwiodły nas od niego. Było ryzyko, że dostaniemy zgodę, gdy już ceny aktywów będą dużo wyższe i fundusz spóźni się na rynkową okazję, nie dając klientom dużych szans na zarobek – mówi szef jednego z TFI.
[wyimek]12 miesięcy nawet tak długo czekały niektóre TFI na zgodę na nowy fundusz[/wyimek]
Niektóre TFI szukają alternatywnych rozwiązań. Przykład: w listopadzie Aviva Investors zdecydowało się na uruchomienie funduszu jedynie w ramach Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego (UFK) prowadzonego przez towarzystwo ubezpieczeniowe Aviva. – Nasze ostatnie doświadczenia wskazują, że ze startem typowego funduszu musielibyśmy długo czekać – tłumaczy Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI. – Pierwsze pytania od KNF dotyczące jednego z naszych ostatnich wniosków o nowy fundusz dostaliśmy po sześciu miesiącach od jego złożenia – tłumaczy. Na UFK, których twórcami są ubezpieczyciele, nie potrzeba zgody nadzorcy.
Przedstawiciele KNF tłumaczą, że TFI powinny mieć pretensje same do siebie. – Czas trwania postępowania jest wyznacznikiem tylko tego, że ktoś przez dłuższy czas nie potrafi spełnić wymogów określonych w przepisach prawa – mówi Łukasz Dajnowicz z komisji.