Zachodni konkurenci mniej płacą za gaz

Polscy producenci mają za sobą bardzo trudny okres. Drastycznie zmalał eksport. Ale już widać poprawę. Zaczynają rosnąć ceny produktów i marże

Publikacja: 17.12.2009 04:09

Zachodni konkurenci mniej płacą za gaz

Foto: Rzeczpospolita

Nawozy to najważniejszy produkt polskiej branży chemicznej. Odpowiadają one za większość przychodów takich firm jak Azoty Tarnów, ZAK (dawniej Zakłady Azotowe Kędzierzyn), Zakłady Azotowe Puławy czy Zakłady Chemiczne Police. Ostatnie wyniki finansowe tych przedsiębiorstw jasno pokazują, że sytuacja w segmencie nawozowym nie jest łatwa.

Wszystkie wymienione spółki znalazły się w trzecim kwartale pod kreską. Strata netto tarnowskich zakładów wyniosła 28 mln zł, Puław ponad 31 mln zł, podobnie ZAK. Skonsolidowana zaś strata netto Polic sięgnęła prawie 95 mln zł.

Najważniejszym surowcem używanym w produkcji nawozów jest gaz ziemny. Stanowi on z reguły ponad połowę ogólnych kosztów surowcowych. Nic więc dziwnego, że zakłady chemiczne to najwięksi odbiorcy gazu w Polsce i zarazem najwięksi klienci PGNiG.

Same Puławy kupują co roku blisko 900 mln metrów sześciennych gazu ziemnego, Anwil Włocławek ponad 550 mln, natomiast Police prawie 500 mln.

[srodtytul]Nie kupują za granicą[/srodtytul]

W opinii przedstawicieli zakładów surowiec ten jest u nas stanowczo za drogi. W Polsce ceny gazu wynikają z taryfy PGNiG, natomiast produkty chemiczne, w tym nawozy, sprzedawane są po cenach rynkowych.

W okresie dekoniunktury takiej jak obecna dochodzi do istotnych rozbieżności między kosztami surowca a przychodami ze sprzedaży produktów.

Tego problemu nie mają zagraniczni konkurenci. Gaz kupują najczęściej w kontraktach spotowych po cenach, które stanowią tylko 55 – 65 proc. opłaty taryfowej obowiązującej w Polsce. Efekt jest taki, że w ostatnim okresie eksport polskich nawozów bardzo zmalał.

O ile jesienią zeszłego roku Puławy sprzedawały za granicę ponad połowę swoich nawozów, o tyle teraz jest to niespełna 19 proc. Z kolei eksportowa sprzedaż nawozów z Polic spadła w tym czasie o ponad 70 proc., a sprzedaż amoniaku skurczyła się do… zera.

[srodtytul]Za wysokie ceny gazu[/srodtytul]

Jednocześnie w zeszłym kwartale, także dzięki umocnieniu się złotego, na polskim rynku pojawiło się więcej produktów z Holandii, Niemiec, Węgier oraz Litwy. Rynkowa presja oraz konieczność zachowania płynności finansowej zmusiła naszych producentów do obniżenia cen nawozów. Niektóre produkty sprzedawane są za 70 – 75 proc. ceny, która byłaby opłacalna dla wytwórcy.

– To ceny gazu w dużej mierze decydują o tym, czy polskie firmy mogą skutecznie konkurować z zachodnimi producentami – twierdzi Jerzy Majchrzak, dyrektor Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego.

Opinię tę podziela Waldemar Preussner, szef niemieckiej grupy PCC, do której należą m.in. zakłady PCC Rokita w Brzegu Dolnym. – Największym problemem polskiej chemii jest brak liberalizacji cen gazu. Gdyby rynek gazu był otwarty, sytuacja branży w Polsce byłaby znacznie lepsza – uważa Waldemar Preussner.

Szefowie producentów nawozów apelują do PGNiG o obniżkę cen. Przedstawiciele Anwilu, Polic, Puław oraz ZAK spotkali się z szefostwem koncernu gazowniczego. Na razie żadnych konkretnych efektów rozmowy te nie przyniosły.

[srodtytul]Powraca optymizm[/srodtytul]

Kluczowym surowcem do produkcji nawozów wieloskładnikowych są, oprócz gazu ziemnego, także fosforyty (sprowadzane przede wszystkim z Afryki Północnej) oraz sól potasowa (importowana głównie z Rosji, Białorusi i Niemiec). Ceny tych substancji, przede wszystkim soli, wciąż są bardzo wysokie. Jest to problem nie tylko Polic, największego wytwórcy tego typu nawozów w Polsce, ale również zakładów Luvena czy spółek z grupy Ciechu.

– Widzimy już, że ceny produktów i marże rosną, zatem następuje poprawa – mówi Sabina Nowosielska z zarządu ZAK.

– Najgorsze branża ma za sobą – uważa także Wiesława Skwarko, wiceprezes Nafty Polskiej, państwowej spółki, która jest większościowym akcjonariuszem m.in. Azotów Tarnów oraz ZAK. Podobnego zdania jest wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz, który w resorcie odpowiada za sektor chemiczny.

Nawozy to najważniejszy produkt polskiej branży chemicznej. Odpowiadają one za większość przychodów takich firm jak Azoty Tarnów, ZAK (dawniej Zakłady Azotowe Kędzierzyn), Zakłady Azotowe Puławy czy Zakłady Chemiczne Police. Ostatnie wyniki finansowe tych przedsiębiorstw jasno pokazują, że sytuacja w segmencie nawozowym nie jest łatwa.

Wszystkie wymienione spółki znalazły się w trzecim kwartale pod kreską. Strata netto tarnowskich zakładów wyniosła 28 mln zł, Puław ponad 31 mln zł, podobnie ZAK. Skonsolidowana zaś strata netto Polic sięgnęła prawie 95 mln zł.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?