Przeniesienie limitów produkcji z cukrowni Glinojeck wywołało ostrą dyskusję w sejmowej komisji rolnictwa.
O przeniesienie kwoty 40 tys. ton cukru z zakładu należącego do niemieckiego P&L do Krajowej Spółki Cukrowej ubiega się 2 tys. plantatorów. Potrzebują na to jednak zgody ministra rolnictwa. Sprawą żywnie zainteresowane jest Ministerstwo Skarbu Państwa, bo na operacji państwowa KSC zyskałaby limit produkcji wart ponad 200 mln zł.
— Decyzja w prawie przeniesienia limitów cukru z Pfeifer & Langen do Krajowej Spółki Cukrowej musi zapaść szybko — powiedział wiceminister skarbu państwa Adam Leszkiewicz na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa.
Przedstawiciele rolników byli oburzeni na ministra rolnictwa, który od kilku miesięcy nie przekazał im żadnej informacji w sprawie przeniesienia kwoty. Nie wiedzą oni, z kim powinni zawrzeć umowy kontraktacyjne. — Obowiązkiem ministra jest podjęcie takiej decyzji — zaznaczył Wojciech Skierkowski, przedstawiciel plantatorów z Glinojecka. Rolnicy chcą skorzystać z unijnego przepisu, który pozwala im na zawarcie nowych umów, kiedy cukrownia zmienia właściciela. P&L kupił Glinojeck pod koniec ubiegłego roku. Wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk powiedział dziennikarzom, że decyzja zapadła. — Jest podpisana ale nie dostali jej wszyscy zainteresowani — ujawnił.
Minister Sawicki zapewnia z kolei, że takiej decyzji nie ma, bo nie przeszła ona jeszcze wszystkich procedur administracyjnych. Dodał jednak, że nie może przychylić się do prośby rolników, bo nie wie, które oświadczenia o przeniesieniu kwoty są prawdziwe. Ich weryfikacja może trwać miesiącami.