W Knurowie-Szczygłowicach już się nie pali

Ponad tydzień od wykrycia podziemnego pożaru w należącej do Kompanii Węglowej kopalni Knurów-Szczygłowice ratownicy zakończyli akcję pożarową w zagrożonym rejonie. Miejsce pożaru zostało odizolowane od pozostałych wyrobisk specjalnymi tamami

Publikacja: 23.06.2010 13:43

Jak podało w środę centrum zarządzania kryzysowego wojewody śląskiego, akcję zakończono we wtorek wieczorem. Było to możliwe po potwierdzeniu, że skład atmosfery w wyrobiskach sąsiadujących z odizolowanym tamami przeciwwybuchowymi rejonem jest zgodny z obowiązującymi normami.

– Zagrożony rejon likwidowanej ściany wydobywczej pozostanie otamowany. Również w przyszłości nie będzie już tam prowadzone wydobycie węgla - powiedział rzecznik Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej.

Pożar endogeniczny (czyli taki, który nie powstał z przyczyn zewnętrznych, np. od iskry z kombajnu) odkryto 15 czerwca 650 m pod ziemią w dawnej samodzielnej kopalni Szczygłowice (potem połączono ją z Knurowem). Takim pożarom z reguły nie towarzyszy otwarty ogień, ale głównie podwyższone stężenia gazów, czasem także podwyższona temperatura lub zadymienie.

Niewykryty na czas pożar może być bardzo groźny dla górników, bo w krótkim czasie atmosfera w chodnikach w zagrożonej strefie może stać się niezdatna do oddychania.

Pożar, w tym przypadku objawiający się podwyższoną zawartością tlenku węgla w powietrzu, wykryto w okolicy likwidowanej ściany wydobywczej. Z zagrożonego rejonu bezpiecznie wycofano 67 górników. Teraz, po zakończeniu akcji, rejon pożaru będzie monitorowany na zasadach profilaktyki pożarowej.

Udział w akcji przeciwpożarowej, polegającej głównie na odizolowaniu tego rejonu tamami przeciwwybuchowymi, brały zastępy ratownicze kopalni i Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Zabrzu, a także pogotowie pomiarowe Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.

Pożar najprawdopodobniej został spowodowany samozagrzaniem węgla. To stosunkowo częste zjawisko w górnictwie, w tym roku podobne miały miejsce w kopalniach Zofiówka (JSW) i Murcki-Staszic (KHW). Taki pożar jest wykrywany najczęściej przez czujniki wykazujące zwiększoną temperaturę, zadymienie oraz podwyższone stężenia tlenku węgla i innych gazów.

Najczęstszą metodą zwalczania podziemnych pożarów jest ich odizolowanie od pozostałej części kopalni tamami przeciwwybuchowymi. W odgrodzony rejon, w zależności od sytuacji, można tłoczyć tzw. gazy inertne, np. azot, który wypierając powietrze przyspiesza wygaśnięcie pożaru. Po otamowaniu pożar zwykle wygasa; może to trwać nawet kilka miesięcy.

Jak podało w środę centrum zarządzania kryzysowego wojewody śląskiego, akcję zakończono we wtorek wieczorem. Było to możliwe po potwierdzeniu, że skład atmosfery w wyrobiskach sąsiadujących z odizolowanym tamami przeciwwybuchowymi rejonem jest zgodny z obowiązującymi normami.

– Zagrożony rejon likwidowanej ściany wydobywczej pozostanie otamowany. Również w przyszłości nie będzie już tam prowadzone wydobycie węgla - powiedział rzecznik Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej.

Pozostało 80% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca