Co roku firma doradcza A.T. Kearney tworzy ranking 30 krajów najbardziej atrakcyjnych dla wielkich sieci. Wśród kryteriów składających się na „2010 Global Retail Development Index” jest ryzyko związane z sytuacją polityczną, kondycja gospodarki i tempo wzrostu rynku czy jego nasycenie.
W najnowszym rankingu najbardziej atrakcyjne okazały się Chiny (trzecie przed rokiem), z imponującym tempem wzrostu PKB i ponad miliardem konsumentów. Plany ekspansji kontynuują więc w Chinach najwięksi: Wal-Mart, Carrefour, Rt-Mart. Są także nowi chętni, np. niemieckie Metro Group.
Na drugim miejscu znalazł się Kuwejt, którego rok temu nie było w pierwszej dziesiątce. Tutaj siłą rynku nie jest jego wielkość, ale bogactwo mieszkańców. „W Kuwejcie dominują małe sklepy spożywcze, a z wielkich sieci obecny jest od 2007 r. Carrefour, a od roku Casino” – piszą autorzy rankingu. I oceniają, że największe szanse mają tam sieci z towarami luksusowymi.
Trzecie Indie rok temu były najbardziej atrakcyjne dla inwestorów z branży handlu detalicznego, ale teraz rynek szacowany na 410 mld dol. (5 proc. wzrostu w tym roku) powoli się nasyca, a w bezpiecznych i bogatszych dzielnicach miast brak już miejsca na nowe centra handlowe.
W regionie Europy Środkowo-Wschodniej najgorzej wypada Rosja, która w ciągu kryzysowego roku spadła z drugiego miejsca na dziesiąte. Polski, podobnie jak W. Brytanii, Francji, Niemiec, Hiszpanii czy krajów skandynawskich, zabrakło wśród 30 najatrakcyjniejszych rynków, bo wielkie sieci już niewiele u nas zawojują.