Polskie Porty Lotnicze prowadzą właśnie negocjacje z kilkoma firmami, z którymi chcą wybudować Airport City. Ta inwestycja to m.in. biura, centra handlowe i sale konferencyjne. Projekt ten to jeden ze sposobów na podniesienie przychodów z tzw. działalności pozalotniskowej warszawskiego Okęcia. – Teraz około 28 proc. naszych dochodów pochodzi ze źródeł innych niż obsługa pasażerów i linii lotniczych – mówi Michał Marzec, dyrektor przedsiębiorstwa zarządzającego Okęciem.
W tym roku z wynajmu powierzchni handlowych, działalności reklamowej, szkoleniowej czy z tytułu dystrybuowania prądu wpływy do kasy spółki mają wynieść ok. 180 mln zł. Jeszcze niedawno przychody ze źródeł innych niż obsługa samolotów stanowiły ok. 22 proc. dochodów. Udział ten ma jeszcze wzrosnąć po oddaniu w 2014 roku kolejnych powierzchni komercyjnych, po przebudowie Terminalu 1. PPL mają udziały w 20 spółkach zależnych. Z części pobierają dywidendę. W przypadku innych, jak np. lotnisk regionalnych, cały zysk przeznaczają na inwestycje. Największy udział w dodatkowych przychodach spółkom zarządzającym lotniskami przynosi wynajem powierzchni komercyjnych w terminalach pasażerskich. Standardem jest, że otrzymują czynsz i mają udział w obrotach sklepów.
– Przychody z działalności pozalotniskowej lotnisk o podobnej wielkości co Warszawa to ok. 35 proc. dochodów – mówi Michał Marzec. To pozwala zarządcom portów lotniczych na obniżanie opłat pobieranych od linii lotniczych. – Im więcej podróżnych, tym większe zyski z działalności innej niż obsługa linii lotniczych – mówi Tomasz Kloskowski, prezes gdańskiego lotniska. – Jeżeli przychody będą rosły, a wypracowywane zyski będą wystarczać na realizację zaplanowanego programu inwestycyjnego, będziemy obniżać opłaty lotniskowe – dodaje Kloskowski. Obecnie ok. 25 – 30 proc. przychodów portu to przychody z działalności pozalotniskowej. – Liczymy, że ich udział w naszych dochodach wzrośnie w 2012 roku po oddaniu powierzchni komercyjnych w nowym terminalu. Planujemy też budowę pierwszego hotelu – mówi Kloskowski.
Jeszcze dwa lata temu przychody pozalotniskowe stanowiły ok. 15 proc. dochodów spółki, która zarządza krakowskim lotniskiem. – Obecnie to ok. 35 proc. – mówi Jan Pamuła, prezes krakowskiego portu. – Wynajmujemy powierzchnie handlowe, przez spółkę MPL Services świadczymy inne usługi, np. gastronomiczne – wyjaśnia Pamuła.