– W najbliższych tygodniach zamierzamy wprowadzić tigera na dwa rynki zagraniczne – mówi „Rz” Krzysztof Pawiński, prezes i jeden z sześciu współwłaścicieli Maspeksu Wadowice, czołowej firmy spożywczej w Europie Środkowo-Wschodniej. Na razie nie zdradza, w jakich krajach pojawi się lider polskiego rynku energetyków wartego ok. 700 mln zł. Jednak można się spodziewać, że będą to rynki, gdzie już teraz Maspex jest czołowym producentem soków, nektarów i napojów, m.in. Czechy, Słowacja, Węgry czy Rumunia.
Maspex rozpoczął produkcję Tigera pod koniec 2010 r. Licencji na tę markę udzielił firmie Dariusz Michalczewski. Wcześniej były bokser, właściciel znaku towarowego Tiger, współpracował przez siedem lat z firmą FoodCare należącą do Wiesława Włodarskiego. Na wniosek Michalczewskiego 5 stycznia 2011 r. sąd w Krakowie zakazał FoodCare produkować i sprzedawać tigera. Natomiast zgodnie z decyzją sądu w Gdańsku z 14 stycznia 2011 r. może robić to Maspex.
Wojna o markę z pewnością szybko się nie skończy (FoodCare zapowiedział, że się odwoła od decyzji sądu), ale w Maspeksie są pewni, że ich decyzja była słuszna. – Jako właściciel oznaczenia Tiger Dariusz Michalczewski został pozbawiony przez FoodCare dostępu do rynku, a także do pieniędzy, które mu się należały za udzieloną licencję. Uznaliśmy, że poza biznesowymi przesłankami zaangażowania się w projekt nie bez znaczenia jest również to, że stajemy po stronie poszkodowanego – wyjaśnia Pawiński.
[wyimek]65 procent obrotów Maspex generuje w Polsce [/wyimek]
Sprzedaż tigera ma być jednym z filarów tegorocznego wzrostu przychodów Maspeksu. – Zakładamy, że w 2011 r. tylko poprzez rozwój organiczny jesteśmy w stanie zwiększyć je o ok. 5 proc. – zapowiada Pawiński. W 2010 r. przychody grupy poszły w górę o 3,5 proc., do ponad 2,5 mld zł.