Ministerstwo Środowiska przychyliło się do wniosku nowego właściciela kopalni Silesia (spółka pracownicza PG Silesia z czeskim koncernem energetycznym EPH) dotyczącego przeklasyfikowania złóż. Co to oznacza w praktyce? Przeklasyfikowano 83,913 mln ton węgla, który dotychczas zaliczany był do zasobów geologicznych, czyli po prostu – istniejących i udokumentowanych.
Tyle, że większość z nich miała kategorię nieprzemysłową, a teraz 82,565 mln ton uzyskało kategorię przemysłową. Dodatkowo 1,348 mln ton zostało przeklasyfikowanych z zasobów pozabilansowych (takie, których eksploatacja jest nieekonomiczna) na bilansowe (których eksploatacja jest możliwa i ekonomicznie uzasadniona). Teraz Silesia ma więc w sumie 131,5 mln ton zasobów przemysłowych węgla.
– Przeklasyfikowanie części zasobów geologicznych jest podstawą do zbudowania kompleksowego modelu eksploatacji i ustalenia spodziewanego wyniku finansowego oraz precyzyjnego wskazania rejonów, które objęte zostaną wpływami eksploatacji górniczej w okresie koncesyjnym – mówi Ales Gavlas, dyrektor wykonawczy ds. komunikacji i PR w PG Silesia.
Kopalnia Silesia została sprzedana w grudniu przez Kompanię Węglową prywatnemu inwestorowi. EPH, główny udziałowiec PG Silesia deklaruje, że zainwestuje w zakład wydobywczy 150 mln euro, prawie podwoi zatrudnienie (obecne ok. 800 osób) i zwiększy wydobycie węgla do 2-3 mln ton rocznie. Na razie Silesia prawie nie wydobywa węgla, bo skończyły się jej udostępnione złoża surowca. Jednak jej baza zasobowa oceniana jest na drugą pod względem wielkości w Polsce (po kopalni Janina).