Rzesza kandydatów do zarządu Bumaru

Szykuje się zacięta rywalizacja o posady w zarządzie zbrojeniowego Bumaru. Ogromna liczba zgłoszeń w konkursie zaskoczyła państwowego właściciela i organizatorów

Publikacja: 06.04.2011 16:06

Rzesza kandydatów do zarządu Bumaru

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Grupa skupiająca 24 firmy obronne wciąż w bólach restrukturyzuje się, w zeszłym roku wykazała przychody na poziomie 2,4mld zł — niższe od tych z lat poprzednich, a mimo to nie brak chętnych do przejęcia sterów holdingu w nowej kadencji od ekipy obecnego prezesa Edwarda E. Nowaka. Według nieoficjalnych informacji „Rz" o cztery stanowiska w zarządzie ma się ubiegać co najmniej dziesięć razy więcej pretendentów. Według jednego ze źródeł, aż 15 kandydatów mierzy w fotel wiceprezesa ds. finansowych.

Bumar, który już obecnie skupia kluczowe państwowe spółki produkujące broń pancerną, strzelecką, amunicję, rakiety a także indywidualne wyposażenie żołnierzy, ma w przyszłości konsolidować innych graczy obronnego rynku i budować narodowy koncern.

Do tej pory wydawało się iż murowanym faworytem do funkcji prezesa jest Edward E Nowak, obecny szef Bumaru. To on zdecydował o przebudowie holdingu i w trudnym okresie załamania zamówień wojskowych spowodowanych kryzysem, konsekwentnie kontynuował restrukturyzację. — Nowak powinien mieć szansę na dokończenie reform i wykazanie że były skuteczne — twierdzi Sławomir Kułakowski prezes Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności Kraju.

Edward E. Nowak działacz gospodarczy z Krakowa z doświadczeniami w pracy rządowej i prywatnym biznesie, ma jednak także przeciwników, zarzucających mu zbiurokratyzowany styl zarządzania. W obecnym konkursie ma też silnych rywali: m.in. Janusza Potockiego, prezesa Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych z Poznania, za którym stoi doświadczenie w produkcji i modernizacji pojazdów pancernych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż wśród innych kandydatów w fotel prezesa celuje Jan Kiszka, były szef Huty Stalowa Wola także menadżerowie związani z przemysłem ciężkim Marek Głogowski czy Tomasz Chlebowski.

— Trudno sobie wyobrazić zarządzanie zbrojeniowym holdingiem bez poparcia politycznego. Dzisiaj na wsparcie ministra skarbu państwa może liczyć Edward Nowak — ocenia Tomasz Hypki analityk militarny, wydawca fachowego pisma Raport WTO. Zdaniem Hypkiego cenne byłoby zachowanie ciągłości nie tylko w dziedzinie restrukturyzacji i wewnętrznych reform ale przede wszystkim handlu i eksporcie. Bumar mozolnie odbudowywał w ostatnich latach zaufanie zagranicznych klientów i ma już pierwsze sukcesy na tym polu. — Istnieje szansa na przełamanie wreszcie złej eksportowej passy o ile znów nie przeszkodzą temu kadrowe roszady — twierdzi Hypki.

Wszyscy dotychczasowi wiceprezesi i prezes holdingu zgłosili w konkursie swoje kandydatury. Rada Nadzorcza Bumaru ma wskazać nowy zarząd w drugiej połowie kwietnia.

Grupa skupiająca 24 firmy obronne wciąż w bólach restrukturyzuje się, w zeszłym roku wykazała przychody na poziomie 2,4mld zł — niższe od tych z lat poprzednich, a mimo to nie brak chętnych do przejęcia sterów holdingu w nowej kadencji od ekipy obecnego prezesa Edwarda E. Nowaka. Według nieoficjalnych informacji „Rz" o cztery stanowiska w zarządzie ma się ubiegać co najmniej dziesięć razy więcej pretendentów. Według jednego ze źródeł, aż 15 kandydatów mierzy w fotel wiceprezesa ds. finansowych.

Biznes
Dodatkowe 26 mld zł na obronność zatwierdzone. Zgoda KE dla Polski
Biznes
Adam Bodnar i Leszek Balcerowicz na konferencji TEP
Biznes
Komputronik pozyskał inwestora. Kurs szybuje
Biznes
Jak obniżyć ceny mieszkań? Cła na nawozy i plan podatkowy Trumpa
Biznes
Będą cła na nawozy z Rosji i Białorusi. Grupa Azoty częściowo zadowolona