Grupa skupiająca 24 firmy obronne wciąż w bólach restrukturyzuje się, w zeszłym roku wykazała przychody na poziomie 2,4mld zł — niższe od tych z lat poprzednich, a mimo to nie brak chętnych do przejęcia sterów holdingu w nowej kadencji od ekipy obecnego prezesa Edwarda E. Nowaka. Według nieoficjalnych informacji „Rz" o cztery stanowiska w zarządzie ma się ubiegać co najmniej dziesięć razy więcej pretendentów. Według jednego ze źródeł, aż 15 kandydatów mierzy w fotel wiceprezesa ds. finansowych.
Bumar, który już obecnie skupia kluczowe państwowe spółki produkujące broń pancerną, strzelecką, amunicję, rakiety a także indywidualne wyposażenie żołnierzy, ma w przyszłości konsolidować innych graczy obronnego rynku i budować narodowy koncern.
Do tej pory wydawało się iż murowanym faworytem do funkcji prezesa jest Edward E Nowak, obecny szef Bumaru. To on zdecydował o przebudowie holdingu i w trudnym okresie załamania zamówień wojskowych spowodowanych kryzysem, konsekwentnie kontynuował restrukturyzację. — Nowak powinien mieć szansę na dokończenie reform i wykazanie że były skuteczne — twierdzi Sławomir Kułakowski prezes Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności Kraju.
Edward E. Nowak działacz gospodarczy z Krakowa z doświadczeniami w pracy rządowej i prywatnym biznesie, ma jednak także przeciwników, zarzucających mu zbiurokratyzowany styl zarządzania. W obecnym konkursie ma też silnych rywali: m.in. Janusza Potockiego, prezesa Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych z Poznania, za którym stoi doświadczenie w produkcji i modernizacji pojazdów pancernych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż wśród innych kandydatów w fotel prezesa celuje Jan Kiszka, były szef Huty Stalowa Wola także menadżerowie związani z przemysłem ciężkim Marek Głogowski czy Tomasz Chlebowski.
— Trudno sobie wyobrazić zarządzanie zbrojeniowym holdingiem bez poparcia politycznego. Dzisiaj na wsparcie ministra skarbu państwa może liczyć Edward Nowak — ocenia Tomasz Hypki analityk militarny, wydawca fachowego pisma Raport WTO. Zdaniem Hypkiego cenne byłoby zachowanie ciągłości nie tylko w dziedzinie restrukturyzacji i wewnętrznych reform ale przede wszystkim handlu i eksporcie. Bumar mozolnie odbudowywał w ostatnich latach zaufanie zagranicznych klientów i ma już pierwsze sukcesy na tym polu. — Istnieje szansa na przełamanie wreszcie złej eksportowej passy o ile znów nie przeszkodzą temu kadrowe roszady — twierdzi Hypki.