Straty w przesyle sięgają w kraju 12 proc.energii rocznie

Straty w trakcie przesyłu energii elektrycznej w Polsce sięgają nawet 12 procent

Publikacja: 28.04.2011 02:30

Straty w przesyle sięgają w kraju 12 proc.energii rocznie

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

To oznacza, że co roku z polskich sieci znika ok. 18 terawatogodzin energii z ok. 150 TWh wyprodukowanych w naszym kraju. – Części strat nie da się uniknąć, ale te dane oznaczają, że straty w Polsce są większe od średniej unijnej nawet o połowę – mówi „Rz" prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej.

Ekspert, który jest także koordynatorem Unii Europejskiej ds. budowy mostu energetycznego Polska – Litwa, wyjaśnia, że największy problem widać w sieci tzw. niższych napięć, należących do spółek dystrybucyjnych. Natomiast znacznie mniej ubywa energii w trakcie przesyłu sieciami o wysokim napięciu, będącym w gestii spółki PSE Operator, która odpowiada za cały system.

Prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej szacuje, że straty na sieciach przesyłowych wynoszą zaledwie ok. 3 TWh rocznie, natomiast na liniach dystrybucyjnych – ok. 15 TWh. Jego zdaniem najtrudniejsza sytuacja jest we wschodnich regionach naszego kraju. – Tu są obszary, gdzie straty na przesyle sięgają nawet 19 proc. – dodaje. – Im wyższe napięcie, tym niższe straty.

Długi transfer

Prof. Żmiejewski wyjaśnia, że słabością polskiego systemu jest nawet dwukrotnie mniejsza gęstość niż u naszych zachodnich sąsiadów i spadek napięcia. Jednocześnie odcinki linii są długie, co też powoduje straty.

4 mln złotych kosztuje w Polsce ułożenie 1 km linii napowietrznej 400 kV (jednotorowej)

– Jeżeli na początku linii napięcie wynosi 230 V, to na końcu odcinka może spaść już do 170 – 180 V. Przeciętnego odbiorcy nie interesują straty przesyłowe, ale to, by w gniazdku było odpowiednio wysokie napięcie. Jeśli spada, to wiele energooszczędnych urządzeń po prostu przestaje działać lub nawet ulega zniszczeniu – dodaje prof. Żmijewski.

W krajach Unii Europejskiej – Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemczech czy Holandii – linii niskich napięć jest mniej i są mniej widoczne niż w Polsce, gdzie z reguły oplatają każde miasto. To – w opinii ekspertów – korzystne rozwiązanie, bo przesyłanie energii liniami wysokiego napięcia powoduje spadek strat.

Problemem polskiego systemu elektroenergetycznego jest też wiek. – Mamy stare transformatory i stare linie, formalnie nie powinny działać starsze niż 30-letnie, ale w naszym kraju takie właśnie są – podkreśla prof. Żmijewski. Ocenił on stopień dekapitalizacji sieci liczony nie według amortyzacji, ale stanu technicznego, a dane wypadają wyjątkowo niekorzystnie. – Sieci o najwyższym napięciu zdekapitalizowane są w 71 proc., a linie 220 kV – w ponad 80 proc. – mówi ekspert. – W niektórych regionach: Zamojskiem czy Białostockiem, dekapitalizacja linii należących do dystrybucji sięga 90 proc.

Nadrabianie zaległości

Tymczasem im bardziej nowoczesna sieć, tym niższe straty na przesyle.

O konieczności inwestycji w sieci energetyczne w Polsce mówi się wiele. Z jednej strony niezbędna jest rozbudowa systemu, z drugiej – modernizacja. Ale to oznacza olbrzymie wydatki. Plany inwestycyjne ma zarówno PSE Operator, jak i spółki dystrybucyjne. Cztery państwowe grupy energetyczne informują o wydawaniu setek milionów złotych rocznie na nowe linie w spółkach dystrybucyjnych.

Ale realizacja jest trudna nie tylko ze względu na poziom wydatków – bo ułożenie 1 km linii 400 kV kosztuje milion euro. Problemem jest tzw. prawo drogi i negocjacje z właścicielami gruntów, przez które ma przebiegać linia, oraz uzyskanie pozwoleń. Dlatego zdarzają się wręcz kuriozalne sytuacje, gdy budowa trwa nawet ponad dziesięć lat.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lakoma@rp.pl

Kosztowne inwestycje w sektorze

Budowa nowych elektrowni w Polsce, w tym pierwszej atomowej, to też duże wyzwanie dla systemu elektroenergetycznego. Inwestycjom tym musi towarzyszyć budowa kolejnych linii, dzięki którym możliwe będzie przesłanie energii w głąb kraju. Eksperci szacują, że na potrzeby elektrowni atomowej o mocy 3,2 tys. MW musi powstać 1500 km linii 400 kV. A to koszty szacowane na 1,5 mld euro. Jeżeli mają być uruchomione farmy wiatrowe na Bałtyku, to aby energia trafiła do odbiorców, musi najpierw zostać zrealizowana wielka linia wzdłuż polskiego wybrzeża – ponad 300 km – a od niej mniejsze na południe. Eksperci szacują na 200 mld zł koszty koniecznych inwestycji w polskiej energetyce.

To oznacza, że co roku z polskich sieci znika ok. 18 terawatogodzin energii z ok. 150 TWh wyprodukowanych w naszym kraju. – Części strat nie da się uniknąć, ale te dane oznaczają, że straty w Polsce są większe od średniej unijnej nawet o połowę – mówi „Rz" prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej.

Ekspert, który jest także koordynatorem Unii Europejskiej ds. budowy mostu energetycznego Polska – Litwa, wyjaśnia, że największy problem widać w sieci tzw. niższych napięć, należących do spółek dystrybucyjnych. Natomiast znacznie mniej ubywa energii w trakcie przesyłu sieciami o wysokim napięciu, będącym w gestii spółki PSE Operator, która odpowiada za cały system.

Pozostało 83% artykułu
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji