O około 160 milionów złotych dopłaty do kosztów usługi powszechnej może wystąpić w najbliższych tygodniach Telekomunikacja Polska do Urzędu Komunikacji Elektronicznej z tytułu nakładów poniesionych w 2010 r. Koszty te to: utrzymanie łączności w gotowości, udostępnienie spisu abonentów oraz budki telefoniczne.
– Jeszcze tego nie zrobiliśmy, wyliczyliśmy, że tym razem kwota to mniej więcej 20 proc. sumy, o którą wystąpiliśmy do tej pory – powiedział Maciej Witucki, prezes TP.
Wnioski złożone w Urzędzie przez operatora dominującego na rynku opiewają łącznie na 0,8 mld zł. Urząd do tej pory nie wydał decyzji o przyznaniu TP wnioskowanej dopłaty. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, co zdecydował, poinformuje nie wcześniej niż 6 maja.
Rezerwy na dopłaty
Zgodnie z przepisami prawa telekomunikacyjnego w kosztach tych powinni partycypować wszyscy więksi operatorzy telekomunikacyjni w kraju o przychodach powyżej 4 mln zł i proporcjonalnie do wypracowywanych obrotów. – Część kwoty, o której przyznanie występujemy z wnioskiem, przypadnie oczywiście na Orange – przypomniał Witucki. W tej kwestii wyliczeń jednak nie ujawnił.
Niektórzy z dużych operatorów, tacy jak Polkomtel, Polska Telefonia Cyfrowa czy Dialog, tworzą co roku rezerwy na poczet ewentualnej dopłaty do usługi powszechnej. – Jesteśmy przygotowani do zapłaty. W zależności jednak od przyznanej TP kwoty rozważymy złożenie odwołania od decyzji UKE – mówił Jarosław Bauc, prezes Polkomtelu.