Zapowiada się rekordowy rok na rynku inwestycji w elektrownie wiatrowe. W kraju budowane są farmy o łącznej mocy ponad 500 MW, które ruszą do końca roku – wynika z szacunków Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. Dla porównania, bloki w elektrowniach węglowych mają ok. 800 – 1000 MW.
Koncerny energetyczne stawiają na rozwój farm wiatrowych, ponieważ w ten sposób unikają problemów z emisją dwutlenku węgla. Dodatkowo korzystają z dotacji unijnych na budowę farm, a potem, dzięki certyfikatom za produkcję zielonej energii, zarabiają na niej dwa razy więcej niż przy produkcji energii z węgla. – Postawiliśmy w Europie na strategię zieloną, to znaczy inwestujemy w technologie niskoemisyjne lub bezemisyjne. W Polsce, ze względu na szczególnie dogodne warunki, mamy już 108 MW w farmach wiatrowych, a do 2015 roku będzie to 300 MW – deklaruje Iwona Jastrzębska, rzecznik RWE Polska.
RWE zamierza zainwestować w Polsce 0,5 mld euro. W przyszłym tygodniu koncern otwiera swoją trzecią farmę w Tychowie.
W krajach, które przodowały do tej pory w rozwoju tej branży (Niemcy, Dania, Hiszpania), spada roczne tempo przyrostu mocy. Nowe rynki, takie jak polski, wykazują natomiast tendencję wzrostową. W ubiegłym roku przybyło u nas 460 MW nowych mocy, co oznacza wzrost o 65 proc. – Mamy duży potencjał energii wiatru i wiele projektów inwestycyjnych. Nie jest żadną niespodzianką, że kilka przechodzi do realizacji. Najczęściej są one własnością dużych firm z doświadczeniem w realizacji podobnych projektów w UE – ocenia Katarzyna Michałowska- Knap, ekspert Instytutu Energetyki Odnawialnej.
Do budowy dużej elektrowni potrzebne są kapitał i gwarancje finansowe, z reguły dostępne dla doświadczonych inwestorów. Główną rolę na polskim rynku będą więc odgrywały zagraniczne koncerny energetyczne. Na pierwsze miejsce wysuwa się EDP Renovaveis, który uruchomił farmę o mocy 120 MW w Margoninie i w tym roku otwiera kolejną o mocy 70 MW w Korszach na Mazurach.