- Żarty się skończyły. Nie będziemy dłużej bawić się w kotka i myszkę. Chcemy rozmawiać. Porozumienie jest możliwe, ale nie damy się wodzić za nos. Dajemy dwa tygodnie na podpisanie wszystkich porozumień. Jeśli w tym czasie to nie nastąpi, będzie strajk - powiedział Roman Brudziński, wiceszef Solidarności w JSW.

- Nie chcemy już parafować kolejnych porozumień w czterech kluczowych obszarach, które są przedmiotem rozmów i czekać na podpisanie jednego, końcowego porozumienia. Chcemy po prostu podpisywać po kolei wynegocjowane dokumenty. Chodzi o to, aby ewentualny brak kompromisu, w którymś z tych czterech obszarów, nie skutkował zablokowaniem pozostałych porozumień - wyjaśnił Roman Brudziński.

O co dokładnie chodzi? Tydzień temu związkowcy parafowali porozumienie dotyczące gwarancji pracowniczych i na najbliższym posiedzeniu Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego chcieliby je podpisać. Do uzgodnienia i podpisania pozostały jeszcze kwestie w pozostałych trzech obszarach rozmów. Pierwszy z nich jest związany ze zmianami w statucie JSW, które zabezpieczają m.in: realizację postanowień zawartych w dokumencie "Strategii działalności górnictwa węgla kamiennego w latach 2007 - 2015", gwarancje utrzymania pełnego władztwa korporacyjnego Skarbu Państwa w JSW, a także gwarancje powoływania członków Rady Nadzorczej oraz członka Zarządu Spółki z wyboru załogi.

- W tym obszarze też właściwie porozumieliśmy się już z resortem gospodarki. Potrzebna jest tylko akceptacja resortu skarbu. I drugi krok zostanie wykonany - podkreśla wiceszef Solidarności w JSW.

Trzeci obszar negocjacji to sprawa akcji pracowniczych i ich podziału pomiędzy osoby uprawnione oraz pracowników nieuprawnionych. Ostatnią kwestią jest postulat 10- procentowego wzrostu płac w JSW.