Notowany na New Connect Biomed Lublin podpisał kontrakty na 130 tys. litrów polskiego osocza w konkursie ogłoszonym za zgodą Ministerstwa Zdrowia przez konsorcjum Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.
- Podpisaliśmy umowy na zakup nadwyżek osocza z 2009 r. Dodatkowe kontrakty pozwolą uniknąć regionalnym centrom kriwodawstwa ewentualnych strat z powodu kończącego się okresu przydatności osocza do frakcjonowania – mówi prezes Biomedu Lublin Waldemar Sierocki.
Spółka uruchamia teraz linię do wytwarzania preparatów osoczopochodnych. Biomed Lublin zleci wytwarzanie produktów z pozyskanego osocza firmie Laboratoire Francais du Fractionnement et des Biotechnologies. – Będą to pierwsze produkty osoczopochodne, wytworzone z polskiego osocza i wprowadzone do publicznej słuźby zdrowia w tak dużej ilości – mówi prezes Biomedu.
Firma Laboratoire Francais du Fractionnement et des Biotechnologies frakcjonator we Francji. Prezes Sierocki nie ukrywa, że chciałby, by jego firma spełniała podobną funkcję w Polsce. – Umowy to kolejny krok w realizacji naszej strategii uzyskania statusu Narodowego Frakcjonatora Osocza – mówi. Spółka wzięła udział w trwającym konkursie na budowę narodowej fabryki osocza, jednak resort zdrowia zaprosił do rozmów konsorcjum Octapharma.
Pod koniec maja spółka pozyskała z emisji akcji 35,5 mln zł (sprzedała je po 4,6 zł). Firma, która w 2010 r. miała 41,4 mln zł przychodów i 2,5 mln zł zysku netto, potrzebuje środków na zdobycie nowych rynków zbytu i rozpoczęcie produkcji w Zakładzie Frakcjonowania Osocza. Powstał na bazie kupionego za 17,5 mln zł dawnego Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu. –Zakład stał nieużywany przez 10 lat. Jego obecna wartość, po dokończeniu inwestycji, pozyskaniu wszystkich potrzebnych zezwoleń i technologii to około 100 mln zł – mówi prezes Waldemar Sierocki.