Jak zbadał dla Instytutu na zlecenie resortu gospodarki Pentor, tylko 36 proc. firm oferujących e-usługi (np. pocztę elektroniczna, platformy zakupowe, portale społecznościowe) korzysta przy ich tworzeniu z pomocy eksperta. Tymczasem ich jakość odbiega mocno i od oczekiwań klientów i od samych wyobrażeń firm. Z badań wynika bowiem, że aż 80 proc. firm uważa, że świadczy e-usługi dobrze, przy czym wśród klientów sądzi tak zaledwie 8 proc.
Zdaniem Beaty Bochińskiej, prezes IWP, kluczowym zagadnieniem jest teraz edukacja w tym zakresie.- Bo jeśli nikt w firmie się na tym nie zna, wiadomo, że nie wpadnie na to, by zaprosić do współpracy z firmą projektanta – zauważa. Jak mówiła Elżbieta Sikorska-Molenda z Pentora, badanie pokazało, że jesteśmy w Polsce dopiero u progu rozwoju e-usług, choć jako kraj kwalifikujemy się do rozwiniętych. – W Polsce produkty i usługi za pośrednictwem sieci zamawia na razie 23 proc. ludzi. W Norwegii jest to 70 proc, a w Wielkiej Brytanii: 66 proc. Ale to nie jest zła wiadomość, bo to znaczy, że ten obszar będzie tu teraz bardzo szybko rósł – mówiła Bochińska.
Zdaniem ekspertów dobry przemyślany projekt przekłada się na finanse firmy. – Dobrym przykładem takiego działania jest np. Groupon, który wciągnął do tworzenia swoich treści samych użytkowników, dzięki czemu odniesiono spory sukces – mówi Bochińska.
18 proc. firm świadczących e-usługi uważa, że profesjonalne zaprojektowanie internetowej platformy świadczącej usługi jest dla firmy bardzo ważne, ale jednocześnie tylko jedna trzecia badanych firm deklaruje, że dzięki wzornictwu wzrosły ich przychody. Połowa deklaruje, że się nie zmieniły, a 12 proc.– że wręcz spadły. – Wygląda na to, że firmy zdają już sobie sprawę z konieczności dbania o projekty swoich e-usług, ale jednocześnie nie korzystają z usług profesjonalistów, przez co ich wpływy nie rosną.
Firmy mogą na wzornictwo e-usług pozyskiwać środki z europejskiego programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. W latach 2007-2013 na ten cel Polska ma 9,6 mld euro. 2,7 mld zł z tej puli to środki na sam tylko rozwój e-usług, a 1,2 mld zł: na przygotowywanie aplikacji e-usług.