Dziś w południe w siedzibie Kompanii Węglowej Laszlo Varro, naczelnik wydziału gazu, węgla i rynku energetycznego MAE zaprezentuje najnowszy raport agencji poświęcony rynkowi węgla do 2016 r.
W spotkaniu wezmą udział szefowie polskich spółek węglowych i energetycznych. Swoją obecność w Katowicach zapowiedział także wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo i energetykę, Tomasz Tomczykiewicz.
Z danych MAE wynika, że węgiel na świecie jest drugim najważniejszym źródłem energii pierwotnej po ropie naftowej. W czasie ostatniej dekady zużycie węgla kamiennego wzrosło o ponad 70 proc., czyli z 3,7 miliarda ton w 2000 roku do około 6,3 miliarda w 2010 r. (dla porównania polskie kopalnie produkują rocznie 75 mln ton tego surowca). Jak będzie w kolejnych latach? MAE zdradzi swoje prognozy już dzisiaj.
Ale cytowana przez tygodnik „Economist" firma konsultingowa McKinsey prognozuje, że mimo rosnącego wykorzystania innych źródeł energii (wodnej, słonecznej, wiatrowej i atomowej) w 2030 r. same tylko Chiny będą konsumować 4,4 mld ton węgla rocznie. Do tego czasu emisja dwutlenku węgla przez Chiny wzrośnie z obecnych 6,8 mld ton do 15 mld ton.
A z kolei Unia Europejska robi wszystko, by emisję redukować. M.in. przygotowana została Mapa Drogowa 2050, z której wynika, że jeśli węgiel w ogóle ma być spalany, to wyłącznie z użyciem czystych technologii, jak CCS, czyli wychwytywanie i podziemne magazynowanie CO2. Ale do dziś nikt nie odpowiedział na pytanie, czy CCS opłaci się na skalę przemysłową, bo w Europie dopiero powstają pilotażowe instalacje CCS.